Nowy zeszyt „Słownika stereotypów i symboli ludowych”

Zapraszamy do lektury siódmego zeszytu tomu roślinnego „Słownika stereotypów i symboli ludowych” pt. „Krzewy i krzewinki”, który właśnie ukazał się nakładem Wydawnictwa UMCS.

W Krzewach i krzewinkach znalazło się 27 ważnych kulturowo haseł. Otwiera je nadrzędne hasło krzew, a w kolejności definiowane są: agrest, bez (lilak), cis (z podhasłami: cisowe przedmioty, cisowy stół, cisowe wrota/drzwi), czarny bez, czeremcha, dzika róża, głóg, jagoda (borówka czarna), jałowiec, jaśmin, jeżyna, kalina (z podhasłami: kalinowy most, kalinowy lasek), leszczyna (z podhasłem: orzech laskowy), malina, mirt (z podhasłem: wianek/wieniec mirtowy), porzeczka, poziomka, tarnina i żurawina. Zeszyt zamykają kolorowe fotografie definiowanych roślin.

Hasła zostały opracowane przez pracowników Instytutu Językoznawstwa i Literaturoznawstwa UMCS skupionych wokół Pracowni Etnolingwistycznej, w której mieści się kartoteka Słownika: dr Annę Kaczan, dr Olgę Kielak, prof. Stanisławę Niebrzegowską-Bartmińską oraz dr Katarzynę Prorok. Konsultantami botanicznymi zeszytu byli po raz kolejny pracownicy Ogrodu Botanicznego UMCS: dr Mykhaylo Chernetskyy, dr Anna Cwener, dr Agnieszka Dąbrowska i dr Grażyna Szymczak – dziękujemy im serdecznie za cenne wskazówki i dobrą współpracę.

Analizy przeprowadzone przez zespół słownikowy pokazały, że choć dla mieszkańców dawnej wsi polskiej krzewy były nieco mniej „atrakcyjne” od drzew, to mimo wszystko ich wyobrażenia są bogate, często obudowane wierzeniami o podłożu mitologicznym i magicznym. Gdy krzewy zieleniły się, kwitły i rodziły owoce, łączone były symbolicznie z życiem, pięknem, wiosną i stanowiły przestrzeń wolnej miłości, dlatego w pieśni zalotnej dziewczyna zaprasza chłopca do krzewiny, gdzie ich gorące słońce ominie. Gdy jednak krzewy (krzaki) rosły „zbyt dziko”, porastały gęsto nieużytki, miejsca odosobnione, stanowiły przestrzeń nieprzyjazną człowiekowi, mroczną i łączone były symbolicznie z cierpieniem, śmiercią, zapomnieniem oraz działaniem istot diabelskich, dlatego w balladzie w dolinie za krzewinami chłopak grzebie zamordowane przez siebie dziewczyny.

Krzewy, zarówno te uprawiane, jak i dzikie, służyły dawniej nie tylko za ozdobę, źródło cennego pożywienia (owoce) czy materiał do budowy ogrodzeń (żywopłoty), ale wykorzystywano je powszechnie w praktykach o charakterze obrzędowym – ich gałązkami przyozdabiano domostwa, kapliczki i kościoły na ważne uroczystości, dodawano je do rekwizytów obrzędowych, np. jałowiec, tarnina, agrest jako rośliny kłujące wchodziły w skład rózg (Bożych Ran), którymi uderzano się w Wielki Piątek; kwitnący i pachnący jaśmin wplatano do wianków, które dziewczęta wiły na św. Jana, a wianek z wiecznie zielonego mirtu stanowił atrybut panny młodej żegnającej się z panieństwem. Wybrane krzewy (najczęściej te kolczaste) były też stosowane w licznych praktykach magicznych, a zwłaszcza w magii ochronnej, gdyż wierzono, że mogą zabezpieczać ludzi, zwierzęta, uprawy przed działaniem istot demonicznych, urokami, chorobami, niesprzyjającą pogodą, robactwem czy chwastami, np. uważano, że diabła można wygonić z obejścia, bijąc po rogach i drzwiach budynku gałązkami dzikiej róży i tarniny; gałązki leszczyny, którymi przystrojony był ołtarz w Boże Ciało, wtykano w grzędy zasadzone kapustą, aby jej „robaki nie podgryzały”, a poświęcone gałązki tarniny dodawano do ziarna przeznaczonego na siew, aby na polu nie było ostu. W lecznictwie ludowym na wybrane krzewy (podobnie jak na drzewa) przenoszono choroby lub przy krzewach zamawiano choroby, np. gdy bolały zęby, o wschodzie lub zachodzie słońca stawano przed krzakiem czarnego bzu i trzy razy mówiono: Bzie, bzie, weź moje bolenie pod swoje korzenie.

Zachęcamy do lektury!

Zespół słownikowy

    Aktualności

    Data dodania
    20 października 2022