Wspólnie odkrywamy Kosmos

W marcowym numerze „Wiadomości Uniwersyteckich” w dziale Nasi absolwenci ukazała się rozmowa z Marcinem Gizą – prezesem Zarządu Fundacji „SpaceShip”. Wywiad przeprowadziła dr Magdalena Wołoszyn-Mróz z Redakcji „Wiadomości Uniwersyteckich”. Zachęcamy do lektury!

Fot. Michał Piłat

Jest Pan prezesem Zarządu Fundacji „SpaceShip” mającej wieloletnie doświadczenie w niestandardowej edukacji. Obecnie we współpracy z węgierskim Uniwersytetem EDUTUS Fundacja rozwija w naszym kraju World Robot Olympiad (WRO) i jako jedyna tego rodzaju instytucja w Polsce organizuje jej krajowy finał. Co to za inicjatywa?

Jesteśmy jedynym polskim organizatorem World Robot Olympiad, czyli jednej z największych robotycznych lig na świecie, w którą zaangażowanych jest ponad 90 państw. W jej ramach co roku w innym kraju świata odbywa się finał międzynarodowy. W 2023 r. razem z najlepszymi polskimi drużynami robotycznymi (zwycięzcami polskiego finału WRO) uczestniczyliśmy w finale w Panamie. W przyszłym roku wybieramy się do Singapuru.

Udział w zawodach WRO, oprócz rozwijania kompetencji w zakresie robotyki i programowania, kształtuje u młodych ludzi innowacyjność, kreatywność, umiejętność rozwiązywania złożonych problemów, pracy w zespole. Dodatkową korzyścią jest również możliwość nawiązania znajomości z ludźmi niemal ze wszystkich zakątków globu.

W tym roku po raz kolejny organizujemy polski finał WRO. Drużyny będą rywalizowały w kategoriach: RoboMission i Future Innovators. W każdej z nich są trzy grupy wiekowe: elementary, junior i senior, tzn. grupy z poziomu szkoły podstawowej i ponadpodstawowej. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że kategoria RoboMission polega na zaprojektowaniu, zaprogramowaniu i zbudowaniu robota, który będzie wykonywał ściśle określone misje, a kategoria Future Innovators na prototypowaniu rozwiązań robotycznych.

Co daje dzieciom i młodzieży udział w zajęciach z robotyki i programowania robotów organizowanych przez Fundację? Dlaczego warto uczyć się poprzez zabawę?

Podczas nauki robotyki niejako przy okazji uczymy się też wielu innych, bardzo przydatnych we współczesnym świecie umiejętności: kreatywności, logicznego i krytycznego myślenia, rozwiązywania złożonych problemów, pracy w grupie, komunikacji. Jeśli dodamy do tego jeszcze umiejętność budowania robotów, ich obsługi i programowania, to szybko okazuje się, że młodzi ludzie, którzy biorą udział w zawodach, są o kilka kroków przed rówieśnikami i mają większe szanse na ciekawą przyszłość.

Budowa robotów z klocków LEGO i ich programowanie to dobra zabawa, podczas której uczymy się o wiele szybciej i lepiej zapamiętujemy to, czego już się nauczyliśmy. Warto dodać, że według różnych prognoz w najbliższych dekadach kilkanaście do kilkudziesięciu procent miejsc pracy może zostać zastąpionych przez roboty – naturalną przewagę będą miały więc wtedy osoby, które potrafią je projektować, budować, programować oraz z nimi współpracować.

Od 2020 r. Fundacja realizuje program edukacyjny „Cosmic Challenge”. W tym roku odbywa się już szósta jego edycja pn. „Cosmic Challenge: Pathfinder/AI”. Mógłby Pan opowiedzieć o głównych założeniach tego programu? Czego możemy się spodziewać w tej edycji?

Program „Cosmic Challenge” jest naszym „okrętem flagowym”. To najważniejsza i chyba najbardziej spektakularna działalność, której się podejmujemy. Spektakularna dlatego, że nagrodami w programie są wyjazdy do najbardziej ekscytujących miejsc na Ziemi związanych z Kosmosem i jego obserwacją. Nagrodą w pierwszej edycji był wyjazd do obserwatorium astronomicznego (położonego na wyspie La Palma w archipelagu Wysp Kanaryjskich), w którym znajduje się największy optyczny teleskop na świecie – Gran Telescopio CANARIAS (Wielki Teleskop Kanaryjski). Nagrodami w kilku innych edycjach były wyjazdy do obserwatorium Pic du Midi de Bigorre, znajdującego się na szczycie jednej z gór we francuskiej części Pirenejów, które charakteryzuje się tym, że wygląda jak scenografia do kolejnego filmu o przygodach Jamesa Bonda, a przez dużą część roku można tam dotrzeć tylko specjalną kolejką linową.

Program ma charakter interdyscyplinarny, ale jednocześnie skupia się na Kosmosie i jego eksploracji. Zadania stawiane przed uczestnikami są zawsze formułowane jako złożony problem, który należy rozwiązać, lub złożone pytanie, na które trzeba odpowiedzieć, wykazując się wiedzą z różnych dyscyplin oraz umiejętnością analizy informacji, logicznego myślenia, kreatywnością i innowacyjnością.

Aktualna edycja programu „Cosmic Challenge: Pathfinder/AI” jest realizowana w partnerstwie strategicznym ze światowym liderem w obszarze danych satelitarnych – firmą ICEYE. To pierwsza edycja skierowana do zespołów złożonych z uczniów szkół ponadpodstawowych i jednego dorosłego opiekuna, a jej hasło brzmi: „Biznesowe wykorzystanie danych satelitarnych z użyciem AI”. Zależało nam na połączeniu tematów, które są (i wydaje się, że będą) bardzo ważne w najbliższych dekadach, czyli na kwestiach umiejętności przekucia pomysłów w biznes (w kontekście możliwości na rozwój start-upów), danych satelitarnych (w zakresie szybkiego zwiększania liczby i funkcjonalności satelitów) oraz absolutnego gamechangera – AI. Wyzwanie jest zatem spore, ale nagroda do niego adekwatna – wyjazd zwycięskiego zespołu do ośrodka European Space Agency (ESA) we Frascati we Włoszech.

Chciałbym jeszcze dodać, że chcąc ułatwić finalistom pójście „kosmiczną ścieżką”, obejmujemy ich naszym programem mentorskim – cyklicznymi spotkaniami ze specjalistami z branży kosmicznej, m.in. z Arturem Chmielewskim z Jet Propulsion Laboratory NASA (JPL NASA) i Sławoszem Uznańskim – projektowym astronautą ESA. Chcemy sprawić, aby młodzi ludzie, których fascynuje Kosmos, podążali dalej tą drogą i mieli w tym procesie stałe i profesjonalne wsparcie. Bardzo nam na tym zależy.

Jest Pan absolwentem Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Jak wspomina Pan okres studiów?

To pytanie przypomniało mi rozmowę, jaką odbyłem kilka lat temu z prof. Radosławem Dobrowolskim– rektorem UMCS. Po dłuższej wymianie zdań na tematy astronomiczne Rektor zapytał mnie:„Tak na marginesie, czy ma Pan jakieś wykształcenie związane z Kosmosem?”. Uśmiechnąłem sięwtedy szeroko i odpowiedziałem: „Oczywiście. Jestem politologiem”. Rektor wyglądał wtedy na lekko rozbawionego.

Wracając do pytania, studiowałem na UMCS na przełomie tysiącleci. Skończyłem politologię. Wydaje mi się, że na ten kierunek trafiali ludzie ciekawi świata, którzy mieli „otwarte głowy” i chcieli zrozumieć, co dzieje się wokół nich, poszukiwali odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Postrzeganie świata w szerszej perspektywie ułatwiło mi zajęcie się dość niestandardowymi obszarami, czyli Kosmosem i robotyką. Cieszę się, że właśnie tak potoczyło się moje życie po studiach na UMCS.

W jaki sposób Fundacja „SpaceShip” współpracuje z naszą Uczelnią? Jakie wspólne działania są w planach?

Z UMCS współpracujemy od samego początku naszej działalności, czyli od 5 lat. I od początku Uczelnia jest kluczowym partnerem najważniejszych działań Fundacji: programu „Cosmic Challenge” i polskiego finału zawodów WRO. Obecnie rozważamy wspólną organizację dużego międzynarodowego wydarzenia dotyczącego robotyki i zainicjowanie współpracy z najważniejszymi europejskimi podmiotami z sektora kosmicznego, co w perspektywie kilku lat może doprowadzić do uruchomienia na UMCS kierunku studiów związanego z branżą kosmiczną. Trzymam za to mocno kciuki.

Współpracuje Pan z ESA nad pomysłem przeniesienia technologii kosmicznych na Ziemię. Mógłby Pan opisać ten pomysł? Przewidujecie współpracę z UMCS także w tym obszarze?

ESA wspiera dużą część naszych działań związanych przede wszystkim z programem „Cosmic Challenge”, więc w miarę możliwości staramy się – niejako w formie rewanżu – wspierać także inicjatywy ESA (również te realizowane w Polsce). Jednym z pomysłów, w który udało mi się już wstępnie zaangażować UMCS, jest współpraca z brokerami technologicznymi ESA, zajmującymi się m.in. wspieraniem procesu przenoszenia technologii powstających na potrzeby sektora kosmicznego do obszarów, które możemy wykorzystywać na Ziemi. Jako przykłady tego typu technologii można wymienić polimery używane do tworzenia skafandrów astronautów, kierowców Formuły 1 oraz strażaków, a także czujniki gazu i dymu, które początkowo były stosowane na wahadłowcach, a obecnie znajdują się już niemal w każdym domu.

Rozmawiała Magdalena Wołoszyn-Mróz

    Aktualności

    Data dodania
    18 kwietnia 2024