Stale dążymy do doskonałości badawczej

Zapraszamy do lektury rozmowy z prof. dr. hab. Radosławem Dobrowolskim, rektorem UMCS na temat tegorocznej ewaluacji dyscyplin naukowych. Wywiad przeprowadziła Ewa Kawałko-Marczuk.

Jak Pan ocenia wyniki UMCS w tegorocznej ewaluacji dyscyplin naukowych? Czy były jakieś zaskoczenia, rozczarowania?

Wyniki tegorocznej ewaluacji są bardzo satysfakcjonujące dla UMCS, dlatego że przygotowywaliśmy się do niej przez długi czas niezwykle skrupulatnie i metodycznie. To zasługa całego grona pracowników, którzy mieli świadomość wyzwań wiążących się z ewaluacją. To jest też dobry moment, żeby podziękować zarówno władzom instytutów, przewodniczącym rad dyscyplin naukowych, jak i wszystkim pracownikom badawczo-dydaktycznym, administracyjnym i technicznym zaangażowanym w proces ewaluacji, którzy bardzo poważnie i rzeczowo do tego wyzwania podeszli, ze świadomością, że wyniki powinny przełożyć się na większy prestiż Uczelni i danej dyscypliny oraz spodziewany wyższy poziom finansowania.

Przypomnę, że na tym etapie, po upublicznieniu wyników ewaluacji przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, UMCS ma jedną najwyższą kategorię A+, osiem kategorii A, jedenaście kategorii B+ i trzy kategorie B. W tej chwili rozpoczęliśmy proces odwoławczy. Przewodniczący sześciu dyscyplin wraz ze współpracownikami uznali, że ich wyniki ewaluacyjne są z różnych przyczyn niesatysfakcjonujące i wystąpili do Komisji Ewaluacji Nauki o ponowne przeanalizowanie ich raportów samooceny oraz dodatkowych wyjaśnień. Większość zastrzeżeń dotyczy kryterium trzeciego, ale zdarzają się też uwagi i wątpliwości dotyczące kryteriów pierwszego i drugiego.

Cztery dyscypliny – językoznawstwo, nauki o Ziemi i środowisku, nauki chemiczne oraz nauki o polityce i administracji – odwołują się od kategorii B+ z nadzieją, że po ponownym przeanalizowaniu danych zostanie im przyznana kategoria A, na co bardzo liczymy. Z kolei spośród trzech dyscyplin w kategorii B od decyzji odwołały się dwie. Są to filozofia i informatyka techniczna. Jestem dobrej myśli, że te odwołania również zostaną pozytywnie rozpatrzone.

Mam wiele satysfakcji, że wizja władz rektorskich związana z postawieniem na naukę i zrównoważony rozwój dydaktyki oraz działań związanych z komercjalizacją wyników badań przynosi w naszej Uczelni zakładane efekty. Ta polityka doskonale się sprawdza. To wynik wzajemnego zaufania, częstych spotkań i rozmów z władzami instytutów oraz pracownikami, ale również kompleksowego systemu motywacyjnego, który wdrożyliśmy i będziemy rozwijać, aby efekty związane z pracą naukową docenić również w wymiarze finansowym. Wyniki ewaluacji pokazują również, że jest to dobra droga, mimo że wyboista, trudna i nastawiona na długofalowe działanie. Dlatego już teraz można mówić o satysfakcji z dobrze wykonanej pracy, ale myślę, że ten wynik końcowy będzie jeszcze lepszy.

Na co przekładają się wyniki ewaluacji?

Wyniki ewaluacji w pierwszej kolejności przekładają się na prestiż Uczelni. To jest coś, co wizerunkowo stawia Uniwersytet w komfortowej sytuacji. Dzięki temu możemy określić, w których dyscyplinach prowadzimy badania na tym samym poziomie, na jakim robią to np. Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński czy Uniwersytet Wrocławski, a w których jesteśmy lepsi od innych, dotychczas najlepszych uczelni w Polsce. Przekładają się także na finansowanie. Te dwa elementy są ze sobą ściśle powiązane. Nie ma się co oszukiwać, że bez istotnego wsparcia finansowego ten sukces ewaluacyjny byłby możliwy.

Na marginesie podkreślę, że czuję podwójną satysfakcję, że wyniki ewaluacji stawiają nas na równi z uniwersytetami z grupy uczelni badawczych. Przypomnę, że w UMCS oceniane były 23 dyscypliny, tj. największa liczba dyscyplin spośród wszystkich publicznych uczelni Lublina). Spośród ocenianych dyscyplin jedna otrzymała kategorię A+ i aż osiem otrzymało kategorię A. To absolutnie powód do dumy. Jednocześnie rodzi to frustrację, ponieważ wartość finansowa tych punktów ewaluacyjnych u nas była znacznie niżej wyceniona i finansowana niż w uczelniach, które otrzymują ekstraordynaryjne finansowanie z tytułu przynależności do programu „Inicjatywa doskonałości – uczelnia badawcza” (IDUB).

Tegoroczna ewaluacja wzbudziła wiele kontrowersji m.in. z powodu kryterium wpływu na otoczenie czy zmian na liście czasopism punktowanych. Jak Pan ocenia zastosowany system oceny?

Ewaluacja zawsze wzbudza pewne kontrowersje i wywołuje liczne dyskusje w środowisku naukowym. Im wcześniej zostaną określone jasne reguły i zasady ewaluacyjne, tym lepiej dla ich realizacji. To, co wzbudzało kontrowersje, odnosiło się rzeczywiście do zmian na liście czasopism punktowanych oraz kryterium wpływu społecznego badań naukowych, inne – finansowania bardzo licznych publikacji w tzw. czasopismach drapieżnych (predatory journals). Jestem zwolennikiem transparentności zasad w każdym wymiarze, w tym także w ewaluacji. Mam świadomość pewnych trudności z określeniem jednoznacznych, niebudzących wątpliwości punktów przyznawanych w pierwszym kryterium czasopismom z grupy nauk ścisłych i przyrodniczych, bo myślę, że tutaj współczynnik wpływu (Impact Factor) powinien wyznaczać pozycję punktową. Wiem, że dużo trudniej jest to zrobić na poziomie nauk społecznych i humanistycznych. W związku z tym jest to pewne pole do instrumentalnych przesunięć. Nie należę do zwolenników takiego mechanicznego ustawiania listy rankingowej czasopism. W moim odczuciu powinno to być oparte na jasnych, niebudzących w środowisku naukowym zasadach, tak żeby nie rodziło niepotrzebnych kontrowersji.

Kolejna ewaluacja zaplanowana jest na 2026 r. i obejmie lata 2022–2025. Czy patrząc na wyniki tegorocznej ewaluacji, widzi Pan szansę dla UMCS na zawalczenie o status uczelni badawczej?

Naszym celem jest dążenie do doskonałości naukowej, dydaktycznej oraz w każdym innym wymiarze funkcjonowania Uniwersytetu. Trzeba jednak mieć świadomość tego, że nie zależy to wyłącznie od determinacji władz Uczelni i mobilizacji członków społeczności akademickiej. W największym stopniu zależy to od uregulowań formalno-prawnych, które są konstruowane na poziomie ministerialnym i wiążą się z finansowaniem nauki w Polsce.

Czuję duży dyskomfort z powodu tego, że mimo naszych pozytywnych efektów ewaluacyjnych uczelnie z grupy badawczych, które uzyskały nieco gorsze wyniki od nas, będą jeszcze przez okres kilku lat, do 2026 r., finansowane nadzwyczajnie. Jak będzie wyglądało finansowanie uczelni w przyszłości?

Jaka będzie dystrybucja środków na naukę? Wszystko zależy od uregulowań prawnych konstruowanych na poziomie ministerstwa. Niezależnie od tego staram się podchodzić do różnych wyzwań nie koniunkturalnie, ale systemowo i z pewną rozwagą. Myślę, że niezmienne pozostaje to, że naszą ambicją powinno być dążenie do doskonałości w każdym wymiarze. W związku z tym musimy wykonywać dobrze swoją pracę, z nadzieją, że znajdzie to uznanie wśród decydentów, zwłaszcza w wymiarze dodatkowego finansowania nauki.

Fot. Bartosz Proll

    Aktualności

    Data dodania
    3 października 2022