Sport kształtuje charakter

W listopadowym numerze „Wiadomości Uniwersyteckich” ukazała się rozmowa z dr. Tomaszem Bieleckim, prof. Uczelni – dyrektorem Centrum Kultury Fizycznej UMCS m.in. o działalności Centrum i zmianach, jakie zaszły od początku jego istnienia. Wywiad przeprowadziła Klaudia Olender. Zachęcamy do lektury!

CKF UMCS obchodzi jubileusz 70-lecia istnienia. Może wyjaśnijmy na początku, jak w ogóle doszło do powstania tej jednostki.

Historia zajęć wychowania fizycznego na UMCS sięga tak naprawdę 1948 r., kiedy to z inicjatywy rektora prof. Tadeusza Kielanowskiego na Wydziale Lekarskim wprowadzono obowiązkowe zajęcia z tego przedmiotu. Była to pierwsza tego typu inicjatywa w Lublinie i jedna z pierwszych w Polsce. Jednak wraz z końcem 1949 r. i odłączeniem się od UMCS Wydziału Lekarskiego, wychowanie fizyczne na UMCS przestało istnieć. Na szczęście nie trwało to długo, bo dwa lata później Ministerstwo Oświaty wydało zarządzenie, zgodnie z którym szkoły wyższe zostały zobowiązane m.in. do umieszczenia tych zajęć w siatce godzin obowiązujących na I i II roku studiów oraz powołania Studiów Wychowania Fizycznego jako dydaktyczno-wychowawczych jednostek międzywydziałowych. W związku z tym w 1951 r. wprowadzono na UMCS zajęcia z wychowania fizycznego do programu studiów oraz powołano jednostkę, która miała realizować program według wytycznych Ministerstwa Oświaty. Pierwsza jej nazwa brzmiała Studium Wychowania Fizycznego. Początek funkcjonowania SWF to bardzo trudny okres, gdyż nie posiadaliśmy obiektów sportowych. Dopiero w latach 1967–1972 na podstawie projektu Eryka Moja, inżyniera Politechniki Krakowskiej, został zaprojektowany i wybudowany bardzo nowoczesny, jak na tamte lata, obiekt, czyli Akademicki Ośrodek Sportu.

Mimo tak długiego okresu funkcjonowania CKF miało tylko pięciu kierowników-dyrektorów.

Na pierwszego kierownika mianowano Stanisława Rejznera, który pełnił tę funkcję przez rok do 1952 r. Potem kierownikiem Studium został Aleksander Strycharzewski i był nim przez kolejne 17 lat. Następnie stanowisko kierownicze przejął Andrzej Prędkiewicz, który prowadził ośrodek do 2000 r. Po nim z kolei dyrektorem do 2013 r. był dr Krzysztof Krawczyk, prof. UMCS, a od 10 lat to ja mam zaszczyt pełnić tę funkcję, moim zastępcą jest Bartosz Kędracki.

Powstanie SWF związane było z wprowadzeniem obowiązkowych zajęć z wychowania fizycznego do programu studiów. Czy takie zajęcia cieszyły się powodzeniem?

Początki nie były łatwe, korzystaliśmy m.in. z wynajętych sal sportowych, gdyż posiadaliśmy tylko korty tenisowe i boisko do gier zespołowych. Trudno było też zachęcić młodzież do aktywności fizycznej – sport nie był wtedy tak popularny. Studenci realizowali zajęcia z wychowania fizycznego zarówno w ramach ćwiczeń ogólnorozwojowych, jak i stricte sportowych. I podobnie jak dziś przeważały grupy żeńskie. Przykładowo w roku akademickim 1965/1966 było 14 grup żeńskich i tylko 4 męskie. Do dyspozycji studentów były również sekcje sportowe poza programowym profilem zajęć.

Oprócz typowych zajęć z wychowania fizycznego bardzo popularną wówczas formą aktywności sportowej była działalność grup turystyczno-rekreacyjnych.

To było bardzo popularne w latach 60., 70. oraz 80. XX w. Studenci zapisywali się do akademickich grup turystycznych, aby w ten sposób odbyć swoje zajęcia wf. Popularne były wówczas wędrówki piesze, spływy kajakowe, obozy żeglarskie i narciarskie. Takie zajęcia prowadzili m.in. Andrzej Prędkiewicz, dr Wiesław Doliński, Marian Derkacz i Marian Kołodziej. Organizowano też obozy sekcji sportowych, które przygotowywały do akademickiej rywalizacji uniwersytetów. Ówczesne Studium Wychowania Fizycznego i Sportu miało świetnie wyposażony magazyn sprzętu sportowego, w którym były np. namioty, kajaki oraz sprzęt narciarski.

Siedem dekad istnienia to wiele ważnych momentów. Które z nich możemy uznać za najbardziej przełomowe?

Na pewno wybudowanie i oddanie do użytku budynku, choć odbywało się to etapami. Najpierw powstała sala nr 1 wraz z widownią na 300 osób, to tam przeprowadzano m.in. rozgrywki AZS w koszykówce i piłce siatkowej, korzystali z niej również studenci innych uczelni, bo w tamtym okresie AOS był najnowocześniejszym obiektem w Lublinie. Rok później (1972) oddano do użytku krytą pływalnię, a w kolejnym roku pawilon szatniowy, zaopatrzony w węzły sanitarne. Później, w 1993 r., gdy rektorem był prof. Marian Harasimiuk, powstała nowoczesna siłownia oraz ścianka wspinaczkowa. Przez kolejne 40 lat nie było remontów, dopiero za kadencji rektora prof. Stanisława Michałowskiego obiekt został poddany modernizacji, którą kontynuują obecne władze rektorskie na czele z prof. Radosławem Dobrowolskim. Od 2010 r. przeprowadzono termomodernizację, sukcesywnie wyremontowano sale sportowe, a także odnowiono węzeł sanitarny, obiekt został przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Z kolei w roku akademickim 2017/2018 pawilon szatniowy został przebudowany na nowoczesny budynek B, wyposażony m.in. w sale do sportów walki, fitnessu, siłownię z systemem PRAMA i salę rehabilitacyjną, a w budynku A zamontowano windę. Do 2024 r. zostanie wyremontowana pływalnia i hol główny.

Ważnym momentem w dziejach CKF był również rok 1989, kiedy polskie uczelnie wyższe uzyskały autonomię w podejmowaniu działań związanych z prowadzeniem zajęć z wychowania fizycznego.

Do 1989 r. wszelkie prace jednostki, głównie w obrębie badań sprawności i wydolności fizycznej, były narzucone przez ministerstwo. Od tego czasu nie ma już takiego obowiązku, skupiamy się przede wszystkim na dydaktyce. Oczywiście kontynuujemy również działalność naukowo-badawczą, ale w takim zakresie, w jakim chcemy. Mamy swoje laboratorium badawcze w budynku A, uczestniczymy w konferencjach naukowych, publikujemy artykuły. Dzięki badaniom zdobywamy wiedzę, którą później przekazujemy studentom.

Można powiedzieć, że CKF i Klub Uczelniany AZS UMCS to niemal równolatki. Studium Wychowania Fizycznego powstało w 1951 r., a w 1954 r. wyrósł w jego strukturach AZS.

Równolegle z zajęciami ogólnymi, organizowanymi przez Studium Wychowania Fizycznego, rozwijały się sekcje sportowe. W 1954 r. został powołany Klub Uczelniany Akademickiego Związku Sportowego, który od początku znajdował się w strukturach naszego Uniwersytetu. Obecnie rywalizacja w Akademickich Mistrzostwach Polski odbywa się w kilkudziesięciu dyscyplinach i nasz Uniwersytet w wielu kategoriach znajduje się w czołówce. Przez ostatnie 23 lata na 20 startów w Akademickich Mistrzostwach Polski UMCS uplasował się wśród 10 najlepszych uczelni wyższych w sporcie. Przełomem w dziejach CKF okazał się również 2012 r., w którym na mocy decyzji władz Uczelni nadzór nad sekcjami sportowymi przejął AZS UMCS i Biuro ds. Sportu.

70 lat istnienia CKF to również niezliczone sukcesy w poszczególnych dyscyplinach sportu. Które z nich były najważniejsze?

Lata 60., 70. i 80. to pasma sukcesów w grach zespołowych, np. w 1984 r. zespół koszykarski prowadzony przez Andrzeja Prędkiewicza uzyskał tytuł mistrza Polski uniwersytetów, w latach 70. pięciokrotnie tytuł mistrza Polski zdobyła drużyna siatkarzy pod okiem trenera Jerzego Welcza. Ostatnie lata to tytuły mistrzów Polski w klasyfikacji generalnej w lekkiej atletyce, pływaniu, wspinaczce skałkowej i w snowboardzie. W 2016 r. zespoły koszykarskie kobiet i mężczyzn zdobyły tytuły Akademickich Mistrzów Polski. W 2019 r. uzyskaliśmy tytuł wicemistrza Polski w klasyfikacji generalnej w futsalu, a w 2021 r. w piłce nożnej mężczyzn. W bieżącym roku piłkarki nożne zdobyły po raz pierwszy w historii tytuł wicemistrzyń w klasyfikacji generalnej. KU AZS UMCS jest potęgą w sporcie wysokokwalifikowanym. Do największych jego sukcesów można zaliczyć zdobycie złotego i srebrnego medalu olimpijskiego przez Małgorzatę Hołub-Kowalik w biegach sztafetowych 4 × 400 m podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio oraz brązowego medalu w konkursie rzutu młotem przez Malwinę Kopron. Do największych i zarazem historycznych sukcesów Klubu można również zaliczyć zdobycie tytułu mistrza (2023) i wicemistrza Polski (2022) w koszykówce kobiet oraz Pucharu i Superpucharu Polski.

Od 2014 r. pełni Pan funkcję dyrektora CKF. Ostatnie 10 lat to również znaczący rozwój jednostki na wielu płaszczyznach.

Kiedy w 1989 r. rozpoczynałem swoją pracę w SWFiS, byłem najmłodszym pracownikiem, dziś jestem jednym z najstarszych, ale pracując z młodzieżą, czuję się wciąż młodo. Kierowanie CKF to wbrew pozorom niełatwe zadanie. Jako dyrektor zarządzam pracownikami z różnych grup zawodowych: nauczycielami akademickimi, pracownikami administracji, gospodarczymi i inżynieryjno-technicznymi. W celu usprawnienia organizacji pracy powołaliśmy w 2017 r. kilka zespołów do realizacji określonych zadań: Zespół ds. dydaktyczno-metodycznych, któremu przewodzi Bartosz Kędracki; Zespół ds. promocji i organizacji wydarzeń pod wodzą dr. Macieja Tarnowskiego; Zespół ds. rozwoju i badań naukowych pod przewodnictwem dr. Krzysztofa Krawczyka i Zespół ds. studentów z niepełnosprawnością, którym to ja mam zaszczyt kierować. Od 10 lat organizujemy wiele ciekawych wydarzeń, które na stałe wpisały się w kalendarz lokalnych imprez sportowych, m.in. Sztafetę pływacką UMCS 70 × 25, Akademicki Turniej o Puchar JM Rektora UMCS Boccia Cup, Wojewódzki Turniej Boccia i – od tego roku – Integracyjny Turniej w Piłce Siatkowej na Siedząco. Mam nadzieję, że na nowo otwartej pływalni w 2024 r. uczcimy 80-lecie Uczelni 80. sztafetą pływacką. Ponadto jako jednostka kontynuujemy badania dotyczące wskaźników zdrowia społeczności akademickiej, m.in. dzięki aplikacji mobilnej StudentFit. Prowadzimy także działalność o charakterze charytatywnym, staramy się pomagać osobom potrzebującym, aktywizujemy społeczność akademicką w ramach wolontariatu. Stale rozwijamy się organizacyjnie, dydaktycznie i naukowo, jednocześnie kontynuując tradycje SWFiS.

Zarządzanie grupą ludzi przypomina trochę kierowanie sportową drużyną, bo w jednym i drugim przypadku przede wszystkim liczy się zespołowość.

Równolegle do pracy w CKF pracowałem i pracuję jako trener. Ukończenie studiów na Akademii Wychowania Fizycznego, bycie trenerem i zawodnikiem nauczyło mnie działań praktycznych i ich planowania. Praca trenerska to przede wszystkim zarządzanie zespołem. A żeby wszystko dobrze funkcjonowało, to ten zespół musi stanowić jedność. Potrzebny jest też spirit, czyli niewidzialna przestrzeń, łącząca w funkcjonowaniu wszystkie ogniwa. Myślę, że pracę trenera da się przełożyć na kierowanie jednostką w wielu obszarach działalności, bo to również realizacja misji i pasji.

Gdybyśmy przeprowadzili taką rozmowę za 70 lat, to jak, według Pana, wyglądałoby CKF?

Na pewno i za te 70 lat będziemy dalej zachęcać studentów do aktywności fizycznej, edukować ich, że sport to zdrowie. Jestem przekonany, że pozostaniemy również liderem w sporcie akademickim i wyczynowym. Dziś rozwijamy i kontynuujemy misję rozpoczętą przez pierwszych kierowników ośrodka i chciałbym, aby te działania utrzymały się przez kolejne lata, choć pewnie pojawi się wiele sytuacji, z którymi przyjdzie się zmierzyć. Kto by pomyślał te 70 lat temu, że będziemy pracować w  czasie pandemii i wojny. I choć dziś trudno przewidzieć, co będzie za 70 lat, to jestem pewien, że będzie dobrze, bo zmierzamy w dobrym kierunku.

Rozmawiała Klaudia Olender
Fot. Michał Piłat


Tomasz Borkowski, trener personalny trójboju siłowego

„Ludzie, którzy tworzyli to miejsce, są motywacją oraz inspiracją dla młodszych pokoleń. Sport kształtuje w naszym życiu bardzo dużo cech, m.in. pewność siebie”.

Zdzisław Szabała, trener koszykówki

„Przed pójściem na UMCS grałem w koszykówkę w zespole pierwszoligowej Lublinianki i na studiach w WKS Śląsk Wrocław. Byłem zawodnikiem pierwszoligowych zespołów, reprezentacji Polski w latach 70., a na juniorskich mistrzostwach Europy w dawnej Jugosławii zdobyłem nawet wicekróla strzelców tej imprezy. Prowadziłem sekcję koszykówki UMCS przez 40 lat, szkoliłem m.in. zespół pierwszoligowy AZS Lublin, który wprowadziłem w 1996 r. do ekstraklasy, w 1998 r. przejąłem Start Lublin, który również wprowadziłem do ekstraklasy”.

Andrzej Strycharzewski, trener koszykówki i zastępca kierownika SwFiS ds. sportowych

„Prowadziłem sekcję koszykówki, byłem też instruktorem polskiego Związku Narciarskiego. To były moje dwie pasje sportowe, w których wyżywałem się jako trener i instruktor. Wtedy była ścisła współpraca mojej sekcji, która stanowiła niejako zaplecze sekcji ligowej środowiskowego AZS. KU AZS był wówczas w pierwszej lidze, a wtedy to była najwyższa z lig, jakie były w każdym sporcie, m.in. w koszykówce i siatkówce”.

Józef Tkaczyk, trener judo

„Zawodnicy przychodzili głównie z klubu województwa lubelskiego, dzięki czemu udało mi się zebrać ekipę, która pozwoliła mi w 2011, 2013 i 2015 r. wywalczyć trzecie miejsce w klasyfikacji drużynowej Akademickich Mistrzostw Polski. Zawodnicy zdobywali złote, srebrne i brązowe medale. To były najlepsze lata sekcji, którą prowadziłem. Studenci UMCS startowali w wielu dyscyplinach sportu, nawet w narciarstwie, we wszystkich sportach zespołowych i indywidualnych, jakie były możliwe, więc ta wszechstronność naszej Uczelni dawała korzyści w klasyfikacjach ogólnych, które były prowadzone przez Zarząd Główny AZS. Zawsze mówiłem studentom, że „sport uczy przegrywać i uczy wygrywać, sport uczy życia”. Uważam, że w tych słowach wszystko jest zawarte”.

Źródło: Telewizja Akademicka TV UMCS

    Aktualności

    Data dodania
    15 grudnia 2023