Mobilność naukowa to najefektywniejszy czas

W listopadowym numerze „Wiadomości Uniwersyteckich” ukazała się rozmowa z dr Magdaleną Suchorą z Katedry Geomorfologii i Paleogeografii oraz z dr Magdaleną Mizerską-Kowalską z Katedry Wirusologii i Immunologii na temat stażu naukowego, który realizowały na Uniwersytecie w Orleanie. Wywiad przeprowadziła Klaudia Olender. Zachęcamy do lektury!

„Visiting Researches Programme” to staże naukowe realizowane w jednostkach partnerskich konsorcjum ATHENA, do którego należy UMCS. W sierpniu i wrześniu przebywały Panie na Uniwersytecie w Orleanie. Proszę opowiedzieć, nad jakimi projektami naukowymi pracowały Panie podczas tego pobytu.

M.S.: Projekt „Synergy of palaeoecological and geochemical approach in tracking selected anthropogenic pollutions and their ecosystem response in sedimentary archive of Belieu Pond”, który realizowałam, dotyczy rozpoznania wpływu zanieczyszczeń antropogenicznych (m.in. metale ciężkie, antybiotyki) na ekosystem niewielkiego zbiornika – stawu Belieu, położonego w obrębie monitorowanej szczegółowo od kilku lat podmiejskiej zlewni potoku Egoutier w pobliżu Orleanu. Było to możliwe dzięki analizom osadów zbiornikowych, stanowiących 250-letnie archiwum zmian środowiskowych. Jako paleoekolog skupiałam się na wskaźnikowej wymowie szczątków zawartych w osadzie organizmów (w szczególności zooplanktonu), dr Anaëlle Simonneau z ISTO (Institut des Sciences de la Terre d’Orléans) zajmowała się geochemiczną stroną analiz.

M.M-K.: Ja z kolei w swojej pracy naukowej zajmuję się m.in. poszukiwaniem związków o potencjale przeciwnowotworowym. Poza oceną aktywności biologicznej takich substancji przeprowadzane są również badania in silico, czyli – bardzo ogólnie ujmując – badania bioinformatyczne, mające na celu m.in. ocenę czy badane związki będą oddziaływać z określonymi strukturami w komórce, w moim przypadku strukturami istotnymi dla procesów nowotworzenia. Badania naukowe zrealizowane przeze mnie na Uniwersytecie w Orleanie, a dokładnie w Instytucie Chemii Organicznej i Analitycznej (ICOA), we współpracy z zespołem prof. Pascala Bonneta, dotyczyły modelowania molekularnego nowych, potencjalnych inhibitorów kinazy ERK2, które we wstępnych badaniach biologicznych wykazały obiecujący potencjał przeciwnowotworowy.

Czy teraz, po zakończeniu stażu, planują Panie dalszą współpracę z naukowcami lub jednostkami badawczymi z Orleanu?

M.S.: W planach na najbliższe miesiące mam przede wszystkim dopracowywanie wyników i przygotowywanie wspólnej publikacji, którą postrzegamy raczej jako początek, a nie koniec współpracy. Pobyt i współpraca pokazały, jakim zapleczem sprzętowym i umiejętnościami dysponuje każda ze stron. Na tej podstawie chcielibyśmy poszukiwać dalszych możliwości prowadzenia wspólnych badań.

M.M-K: Ja również planuję rozwinąć współpracę z jednostką, w której odbywałam staż, czyli ICOA, oraz rozpocząć nowe projekty z naukowcami, których miałam przyjemność poznać podczas seminarium naukowego, zorganizowanego przez Le Studium Loire Valley Institute for Advanced Studies.

A jakie aspekty kulturowe i przyrodnicze Orleanu i Doliny Środkowej Loary szczególnie zapadły Paniom w pamięć? Co było największym zaskoczeniem?

M.M-K: Muszę przyznać, że obawiałam się adaptacji do nowego miejsca. Francja jest krajem wielokulturowym, i myślę, że właśnie dzięki temu Francuzi są bardzo otwarci i chętni do pomocy, co ułatwiło mi odnalezienie się nie tylko w sferze naukowej, ale również w życiu codziennym. Sam Orlean jest przepięknym miastem, oferującym liczne atrakcje turystyczne. Ponadto znajduje się w stosunkowo niewielkiej odległości od takich miast jak: Paryż, Blois, Chambord, które warto odwiedzić.

M.S.: Położony nad Loarą Orlean jest jednym z najstarszych miast Francji. Odwiedzającym jest przedstawiany jako City of art and history, co stanowi trafne określenie, choć do tej listy zdecydowanie dodałabym rzekę. Od pierwszego spaceru po Orleanie czuje się, że jest to także miasto Joanny d’Arc (w 1429 r. odparła tu atak wojsk angielskich, co było punktem zwrotnym wojny). Trudno zliczyć wszystkie związane z tą postacią pomniki i inne akcenty, jest tam także poświęcone jej muzeum. Z kolei nazywana „Ogrodem Francji” dolina Loary nieodłącznie kojarzy się z zamkami i winnicami. Warto podkreślić naturalny charakter tej rzeki. Ponieważ uniknęła skanalizowania, okrzyknięto ją „ostatnią dziką rzeką Europy”. I bez wątpienia tę jej „dzikość” czuć w sercu zwróconego ku niej miasta, kiedy siedząc na naturalnym, zachodnim brzegu, mamy szansę obserwować liczne czaple białe, mewy czy rybitwy. O tym, jak ważna jest Loara dla Orelanu, świadczy m.in. odbywający się co dwa lata festiwal, którego wyjątkowy klimat mogłam poczuć w trakcie pobytu. Na co dzień dolinę Loary można również poznać dzięki świetnie przygotowanym trasom rowerowym.

Zatem, jeśli ktoś z wizytujących region naukowców planował poświęcić się wyłącznie nauce, miał przed sobą naprawdę trudne zadanie. Solidna garść interesujących ofert kulturalnych docierająca co piątek do naszych skrzynek mailowych z niezawodnego Le Studium motywowała do tego, aby na weekend wyłączyć komputer i opuścić laboratorium. Dodatkowego kolorytu nadały trwające akurat we Francji mistrzostwa świata w rugby. Wzbogacały one w dni rozgrywek tętniące wieczornym życiem ulice i bary o wiele sportowych emocji.

Prace terenowe – Belieu Pond: dr Magdalena Suchora i dr Anaëlle Simonneau (fot. archiwum prywatne)

Czy podczas stażu naukowego w Orleanie mierzyły się Panie z jakimiś wyzwaniami?

M.S.: Nie było wyzwań nie do pokonania, choć oczywiście wiele z działań wymagało pewnej determinacji, dobrej organizacji pracy czy skutecznej komunikacji z nowym zespołem. Dla mnie takim wyzwaniem było zorganizowanie sobie warsztatu pracy laboratoryjnej i poznanie procedur w nowym miejscu, żeby móc sprawnie wykonać zaplanowane zadania. Niekiedy, aby przetrwać, niezbędne było szybkie przypomnienie sobie podstaw języka francuskiego. Ale wszystko się udało!

M.M-K.: Z kolei dla mnie największym wyzwaniem były badania, które realizowałam w ramach stażu z obszaru bioinformatyki, ponieważ ten rodzaj badań różni się istotnie od mojej dotychczasowej specyfiki pracy, czyli typowych badań biologicznych opartych o modele komórek zwierzęcych.

Dlaczego warto brać udział w takich programach?

M.S.: Mogę powiedzieć z całym przekonaniem, że mobilność naukowa to najefektywniejszy czas w moim rozwoju naukowym. Wracam bogatsza o nowe umiejętności merytoryczne, obserwacje dotyczące organizacji pracy naukowej (zarówno w laboratoriach, jak i w zespołach). Warto zadbać o to, żeby każdy staż przełożył się na wymiar publikacyjny, zostawiając ślad, pozwalający aplikować w przyszłości o projekty naukowe, zawiązywać konsorcja. Wyjazd do innej jednostki, nawet krótki, stanowi prawdziwe dopełnienie naszego rozwoju, ale także konfrontację realnej wartości naszych umiejętności i wiedzy z nowym wyzwaniem, czekającym w nieznanym środowisku. Nie oznacza to jednak, że warto ze stażami czekać, aż zostaniemy ekspertami w naszej dziedzinie. Mobilność ważna jest na każdym etapie naukowej ścieżki i warto rozpocząć ją jak najwcześniej.

M.M-K.: Po pierwsze, taki staż to realizacja konkretnego celu naukowego, którego wykonanie nie jest możliwe w jednostce macierzystej. Po drugie, korzystając z wiedzy i doświadczenia osób, z którymi współpracujemy w ramach stażu, możemy udoskonalić swoje umiejętności lub też zdobyć nowe doświadczenia. I po trzecie, to możliwość bezpośredniego nawiązywania kontaktów i współpracy, co moim zdaniem jest zdecydowanie lepszą opcją niż np. korespondencja mailowa.

Jakie rady i wskazówki mogłyby Panie przekazać innym naukowcom, którzy rozważają udział w programie stażowym ATHENA?

M.S.: Przede wszystkim nie warto zwlekać i należy dobrze przemyśleć cel wyjazdu. W razie problemów ze znalezieniem jednostki zajmującej się zagadnieniami, w ramach których chcemy współpracować, można skorzystać z pomocy koordynatorów – Centrum Współpracy Międzynarodowej UMCS i Le Studium (dla mnie była ona nieoceniona, kiedy po początkowych poszukiwaniach niemal poddałam się, nie mogąc znaleźć właściwego partnera naukowego). Warto też pamiętać o tym, żeby nie tylko wykorzystywać swoje dotychczasowe umiejętności, ale również odważnie sięgać po nowe; otworzyć się na to, czego nie ujęliśmy w planie badawczym – chwytać niespodziewane okazje podjęcia dodatkowego wątku badawczego i nawiązywać nowe znajomości. Sprzyjają temu comiesięczne spotkania „Le Studium Thursdays” naukowców odwiedzających region.

A najlepszą rekomendacją magii miasta i regionu, a także tego, jak sprzyja on rozwijaniu naukowej kariery, jest to, że naukowcy bardzo często wracają do Orleanu w ramach innych programów Le Studium.

M.M-K.: Moja rada, to jeżeli tylko istnieje możliwość realizacji badań na Uniwersytecie w Orleanie i znajdziemy jednostkę, która zgodzi się przyjąć stażystę, to warto zabrać się za sprawy formalne. W moim przypadku okazały się niezbyt skomplikowane, w dużej mierze dzięki ogromnemu wsparciu ze strony prof. dr. hab. Wiesława Gruszeckiego, prorektora ds. nauki i współpracy międzynarodowej oraz pomocy osób pracujących w Centrum Współpracy Międzynarodowej.

M.S.: Cieszymy się, że mogłyśmy przetrzeć szlak do jednej z uczelni partnerskich sieci ATHENA i być może zainspirować innych naukowców. Jesteśmy bardzo wdzięczne za zachętę ze strony prof. Wiesława Gruszeckiego, który nie tylko wysłał pierwszy impuls do mobilności, z której udało się nam skorzystać, ale także wsparł nas poprzez częściowe dofinansowanie staży.

Rozmawiała Klaudia Olender

    Aktualności

    Data dodania
    19 grudnia 2023