Wywiad - Marek i samotność

Co sprawiło, że sięgnąłeś po pomoc?


To długa historia, ale wiąże się z tym, że 19 lat temu wyjechałem do Londynu w poszukiwaniu pracy. Znalazłem ją jako kucharz. Bardzo mi się ta praca podobała – dostawałem awanse na wyższe stanowiska, zostałem szefem kuchni, dobrze zarabiałem. Przez ten okres bardzo tęskniłem jednak do rodziny i znajomych w Polsce. Jak już odłożyłem odpowiednią ilość pieniędzy na dalsze życie wróciłem do kraju. Trudno było się ‘przestawić’ na bycie tutaj. Inny tryb życia, znajomi się rozjechali, byłem tu praktycznie sam. Chyba właśnie ta samotność sprawiła, że chciałem o tym z kimś porozmawiać, no i poszedłem do psychologa. Już nawet w Londynie myślałem, żeby sobie pochodzić – kilka osób z pracy chodziło, bo praca była ciężka – ale jakoś brakowało mi odwagi. Tutaj w Polsce poczułem, że to naprawdę już ten moment.  

Co się zmieniło w Twoim życiu od kiedy korzystasz z pomocy?

Mówiąc w skrócie jest mi lżej. Trafiłem na bardzo przyjemnego psychologa, takiego z sercem na ręku. Pomaga mi odnaleźć się w nowej dla mnie rzeczywistości. Czasami wizyty są trudne i później przez resztę dnia nie mogę dojść do siebie, ale chyba musi tak być. Zauważyłem, że lepiej potrafię rozumieć i rozpoznać swoje emocje i co najważniejsze dla mnie – nie męczę się w swojej obecności. Nie mam już takiego problemu, aby posiedzieć samemu, poczytać książkę, pojeździć na rowerze. W pracy w gastronomii jest masa osób, ciągle ktoś się kręci, czegoś chce. Bez przerwy goni czas. Właśnie przez to postanowiłem zrezygnować i zmienić swoje życie. Byłem w takim potrzasku, bo jednocześnie potrzebowałem tego życia na obrotach, a z drugiej strony byłem tym bardzo zmęczony i nie radziłem sobie z wolnym tempem życia. Psycholog bardzo pomógł mi w odkryciu swoich mocnych i słabych stron, dlatego teraz jest mi łatwiej.  

Czego najbardziej się bałeś, zanim sięgnąłeś po pomoc?

Chyba tego, że jak już znajdę w sobie tyle siły, aby zdecydować się i pójść do psychologa, to trafię na takiego, który nie będzie potrafił mi pomóc i zrażę się. Miałem chyba szczęście, ale z drugiej strony przed wizytą przeglądałem opinie w Internecie i starałem się wybrać takiego, który mi się podoba. Teraz wiem, że dobrze trafiłem, ale z drugiej strony musi być wiele osób, którym się to nie uda i będą miały uraz. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że chociaż to trudne to warto próbować sobie pomóc. Mamy jedno życie.