Księga kondolencyjna prof. dr. hab. Waldemara Parucha

Szanowni Państwo,

pogrążeni w smutku informujemy o możliwości dokonania wpisu w udostępnionej poniżej wirtualnej księdze kondolencyjnej.

Zachęcamy do podzielenia się wspomnieniami związanymi ze spotkaniem na swojej drodze życiowej prof. Waldemara Parucha.

Księga kondolencyjna online zostaje udostępniona do 20 maja, po czym wpisy w niej dokonane zostaną wydrukowane i przekazane w formie tradycyjnej księgi Rodzinie Zmarłego.

Niech nasze ciepłe myśli i wspomnienia utrwalone w pamiątkowej księdze będą otuchą i wsparciem dla Rodziny Zmarłego Pana Profesora.

Zapraszamy do przesyłania kondolencji za pomocą formularza.


Pana Profesora zapamiętam jako wymagającego, ale interesującego wykładowcę. Wykłady zawsze cieszyły się dużą popularnością, a każdy z trzech egzaminów był niezapomnianym przeżyciem. Pomimo, iż nie ze wszystkimi tezami Profesora na temat życia politycznego się zgadzałem, pozwoliły mi one na inne spojrzenie i świeży wgląd w rzeczywistość polityczną. Zajęcia na studiach doktoranckich zmuszały do myślenia, a uwagi Pana Profesora na temat procesu badawczego przekonały mnie o słuszności podjętych badań i pomogły przy pisaniu pierwszych publikacji.

Jakub Wołyniec


Śpij spokojnie Drogi Panie Profesorze.

Dr Łukasz Jędrzejski


U Profesora miałem warunek i blisko było, bym miał dwa, był najbardziej wymagającym nauczycielem, z jakim się spotkałem, co nie zmienia faktu, że był ogromnie inteligentny, dzięki Niemu nauczyłem się historii, krew, pot, łzy wylane, ale dzięki tej pracy, zrozumiałem, że to tylko dla mojego dobra, dzięki Niemu nauczyłem się czym jest ciężka praca, samozaparcie, dążenie i osiąganie własnych celów. Takim Go zapamiętajmy, wszyscy.

Lacks


Drogi Profesorze, kilka lat temu spotkaliśmy się, realizując w UMCS wielki projekt z funduszy unijnych. Zawsze miałeś znakomite pomysły, ogrom energii i niespożyte siły. Los jest niesprawiedliwy, zabiera tak wartościowego człowieka. Odpoczywaj w pokoju!

Małgorzata Latoch-Zielińska


Pan profesor był jednym z wielu profesorów na uniwersytecie, którzy oddają serce na wykładach i ćwiczeniach. Był to człowiek z ogromną wiedzą, która pozwoliła mi i zapewne wielu studentom rozpocząć swoją przygodę ze studiami politologicznymi. Był surowym i wymagającym profesorem, choć zdarzały się przypadki, w których wyciągał pomocną dłoń na egzaminie. Pasja do polityki którą posiadał pomagała mu w rzetelny sposób tłumaczyć nawet najtrudniejsze zagadnienia. Będzie nam brakowało nie tylko dobrego profesora ale także dobrego człowieka. Pokój Jego Duszy

Karolina


Ponad 30 lat temu, właśnie w maju, wspólnie broniliśmy naszych prac magisterskich z historii na seminarium Profesora Zygmunta Mańkowskiego. Od tego czasu tak wiele się wydarzyło, cała wspaniała kariera naukowa i publiczna. Chcę jednak wspomnieć tamten dzień, punkt startowy późniejszych sukcesów, ale też chwilę radości, nadziei i oczekiwań na przyszłość. Tak zapamiętam Profesora - wesołego, otwartego, jak zawsze super zdolnego i kompetentnego Kolegę. Cześć Jego pamięci! Żegnam Cię Waldku.

Agnieszka Kolasa-Nowak


Pan wezwał Cię tak szybko. Widocznie ma dla Ciebie ważne zadania w Niebie. Wieczne odpoczywanie panie Profesorze.

Student


Waldka znałem od liceum, po ukończeniu którego odwiedzaliśmy razem naszego mentora, historyka zwolnionego w latach 80. przez komunę z pracy. Dwa lata mieszkaliśmy na tym samym piętrze w akademiku. To były wspaniałe lata, przepełnione dyskusjami o polityce, historii, życiu, czasem przy lampce trudno dostępnego węgierskiego lub bułgarskiego wina. Dziękuję Waldku za nie, jak i za ostatnie kilka lat odnowionej znajomości i współpracy. Spoczywaj w spokoju.

Dariusz Kupisz


Panie Profesorze, miałeś bardzo dużą wiedzę, ale teraz wiesz już wszystko... Niech dobre uczynki pójdą za Tobą. Do zobaczenia kiedyś...

prof. UMCS, dr hab. Krystyna Leszczyńska-Wichmanowska


Panie Profesorze, .......Dziękuję!!! Brak słów. Na umówioną zieloną herbatkę przyjdzie jeszcze czas w innej rzeczywistości.

dr hab. Katarzyna Stachurska-Szczesiak


Drogi Profesorze, będzie nam Pana bardzo brakowało. I chyba nawet jeszcze nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo !!! Pozostaniesz w naszej pamięci, bo trudno zapomnie Kogoś, kto dawał z siebie tak wiele. Spoczywaj w pokoju.

Monika Kowalska


Wyrazy współczucia z powodu wykładowcy waszego z uczelni Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej. Pamiętam w modlitwie różańcowej.

Aleksandra Zglińska


Panie Profesorze, Dołożyłeś swoją cegiełkę do budowania lubelskiej politologii, rozwijając badania nad teorią polityki, polityką zagraniczną i bezpieczeństwa Polski oraz Europą Środkową. Szczególną uwagę zwracałeś na praktyczny wymiar nauki, polityki szczegółowe i pracę analityka. Spoczywaj w pokoju

Dr hab. Katarzyna Marzęda-Młynarska, kierownik Katedry Bezpieczeństwa Międzynarodowego


Profesorze, Współpracowaliśmy przy opracowaniu monografii „Dziedzictwo Józefa Piłsudskiego i Symona Petlury. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość partnerstwa Polski i Ukrainy” oraz raportu „Stan i perspektywy strategicznego partnerstwa Polski i Ukrainy”. Jako wytrawny badacz i ekspert wniosłeś znaczący wkład w przygotowanie w/w materiałów oraz kształtowanie środkowoeuropejskiej tożsamości w ramach inicjatywy Europa Karpat. Spoczywaj w pokoju

prof. dr hab. Walenty Baluk


Waldku, dziękuję Ci za ciepłe powitania, za komplementy, zawsze uśmiechniętą rozmowę i wdzięk, za własne zdanie, realistyczne marzenia, ugruntowane poglądy, mądry radykalizm, wiedzę i konkret, celne analizy. Żegnaj Waldi tu, do zobaczenia...Tam.

Elżbieta


Szanowny Panie Profesorze, dziękuję za interesujące zajęcia, niebanalne rozmowy, oryginalne powiedzonka i życzliwość w dążeniach do rozwoju pasji naukowych. R.I.P.

Krzysztof Nakonieczny


Profesorze, Waldku, bardzo dziękuję za wszystkie rozmowy, które dzięki Twojej ogromnej wiedzy i mądrości pomagały mi zrozumieć niełatwą rzeczywistość, za Twoje niezłomne przekonanie, że warto mieć ideały i z pasją angażować się w ich realizację, za przykład bezkompromisowego prezentowania przekonań i wytrwałej pracy, za zaproszenie do uczestniczenia w ważnych dla Polski wydarzeniach i dzielenia radości z Twoich naukowych sukcesów. Wierzę, że Twoja wiedza jest teraz bezgraniczna i jeszcze niejedna, jeszcze bardziej interesująca rozmowa przed nami. Do zobaczenia

Barbara Boguta


Drogi i bliski naszym sercom Waldku, wyszedłeś z naszej wiejskiej, miłocińskiej, społeczności, a konkretnie z chłopskiej czteroosobowej rodziny, która po założeniu w roku 1956 własnego gospodarstwa codzienną ciężką pracą zarabiała na chleb powszedni i na edukację Twoją i Twojej starszej siostry Marty. Od 2002 roku wychowywałeś się bez taty Stanisława, który – podobnie jak Ty – zmarł, po ludzku sądząc, przedwcześnie. Tak jak Ty, został pochowany w maju. W Twoim rozwoju osobistym wspierała Cię i dopingowała – urodzona 92 lata temu – dobrotliwa i gawędziarska, podobnie jak Ty, mama Halina, której obecny stan zdrowia nie pozwolił tu dziś przy Tobie być. Nigdy i przed nikim nie wstydziłeś się i nie wypierałeś swoich korzeni i nigdy o nich nie zapomniałeś. Ba, to właśnie wyrosłe z nich surowe i trudne doświadczenia zainspirowały Cię do pierwszej społecznej działalności na rzecz polskiej wsi i wywodzącej się z niej młodzieży. Już na studiach włączyłeś się w aktywną działalność Związku Młodzieży Wiejskiej, aby nieść młodym mieszkańcom wsi kaganek oświaty, poprawiać i podnosić poziom ich wykształcenia, równać jakże nierówne wówczas szanse, a tym samym ułatwiać im start w życie intelektualne i zawodowe. Ten pierwszy lokalny, jeszcze nieformalny, etap działalności na polu oświaty i wychowania doprowadził Cię pod koniec ziemskiego życia do reformowania szkolnictwa na najwyższym poziomie i na najszerszą ogólnopolską skalę. W ten sposób udowodniłeś, sobie i nam, że – mówiąc za Benedyktem XVI – „na wyżyny życia” systematyczną nauką i pracą można wspiąć się z każdego miejsca i z każdego pochodzenia. Jesteś i pozostaniesz dla nas, naszych dzieci i wnuków, prawdziwym wzorem do naśladowania. Swoją rodzinę, wieś i parafię, całą tutejszą społeczność, kochałeś całym sercem. W każdej wolnej chwili, z Lublina, Warszawy i innych miejsc Polski czy zagranicy, wracałeś do swojego rodzinnego domu otoczonego przestrzennym pieczołowicie wypielęgnowanym ogrodem, który był Twoją pasją, radością i wytchnieniem; wracałeś do mamy, która zawsze na Ciebie z utęsknieniem i z matczyną dumą czekała, i do mężnej, zaradnej siostry, która, zwłaszcza w twojej pięcioletniej walce z chorobą, była dla Ciebie nieodzownym i niezawodnym oparciem. Przy różnych okazjach chętnie, często wspólnie z mamą i siostrą, integrowałeś się z lokalną społecznością, rozmawiałeś z nią o jej problemach, ubogacałeś swoją osobą, wiedzą, elokwencją, mądrą radą i dużym poczuciem humoru. Z ochotą brałeś udział w lokalnych wydarzeniach, organizowanych m.in. przez Stowarzyszenie „U źródeł Ciemięgi” i szkołę podstawową, którą w roku 1979 z wyróżnieniem ukończyłeś. Dziewięć lat temu, również w maju, zostałeś fundatorem jej imienia: „Polskich Olimpijczyków”. Jesteś dumą i chlubą naszej szkoły, jej byłych obecnych tu ze sztandarem dyrektorów, mojej mamy Stanisławy Góreckiej, p. Edwarda Matrasa, p. Joanny Kaznowskiej i p. dyrektor Moniki Szumery, wszystkich Nauczycieli, całej naszej klasy i wszystkich pokoleń absolwentów. Grono pedagogiczne oraz my – koleżanki i koledzy z ławy szkolnej – zapamiętaliśmy Cię jako wybitnego, zawsze przygotowanego i zaangażowanego ucznia, wyróżniającego się wysoką kulturą osobistą, lojalnością, prawością i głęboką wiarą. Najbardziej fascynowała Cię historia Polski, o której mogłeś opowiadać błyskotliwie i potoczyście całymi godzinami. Jesteś największym Olimpijczykiem naszej szkoły: w niepowtarzalnym i niedoścignionym stylu, bez ustanku i bez wytchnienia dobiegłeś do mety jak prawdziwy maratończyk, zdobywając na olimpijskiej drodze na szczyt coraz więcej prestiżowych nagród i medali. W imieniu Twojej najbliższej rodziny, siostry Marty, jej córki Moniki, zięcia Pawła i wnuka Michała, która w ostatnich latach mężnie współdźwigała Twój krzyż, a także w imieniu całej Twojej dalszej rodziny, wychowawców, przyjaciół, przedstawicieli oraz członków władz lokalnych i organizacji samorządowych, przyjaciół, koleżanek i kolegów oraz całej społeczności lokalnej pragnę Ci z całego serca podziękować za dar Twojego ziemskiego życia, w którym – każdy na inny sposób i w innym przedziale czasowym – mieliśmy zaszczyt uczestniczyć i bezustannie się ubogacać. Oddajemy Cię teraz ufnie w ręce chwalebnego Pana i Jego najlepszej Matki. Niech Ona, Dobry Pasterz, który w niedzielę 8 maja wieczorem, w wigilię uroczystości św. Stanisława, męczennika i Patrona Polski, o godz. 18.54 powołał Cię do siebie, jak najszybciej wprowadzi Cię do swojego Niebiańskiego Ogrodu i przekuje niezliczone medale, ordery, krzyże i gwiazdy w wiekuistą koronę nowego bezkresnego życia, w którym nie ma już lęku, cierpienia ani śmierci, a panują tylko szczęście i wesele wiecznej uczty w Bożej miłości. Na rodzinnym grobowcu, w którym spocznie Twoje ciało, kazałeś wyryć słowa psalmu 155: „Wspomnij na mnie i o mnie nie zapominaj”. To słowa Twej ufnej i niezłomnej wiary w Boga żywego, a zarazem słowa dialogicznej nieśmiertelności. Jak Bóg, tak i my, Twoi bracia i siostry w wierze, zapewniamy Cię dziś o naszej pamięci! A na mocy wiary w świętych obcowanie prosimy również Ciebie, abyś jako włączony w poczet wielkich Polaków w nowym Jeruzalem – domu zwycięzców – pamiętał o nas i wstawiał się za nami oraz za ukochaną przez Ciebie Polskę, której całe swoje życie poświęciłeś i do odnowy której się tak wielce przyczyniłeś. Dziękuję! Pamiętamy! Requiesce in pace! 16 maja 2022 r., w uroczystość św. Andrzeja Boboli, męczennika i Patrona Polski Tomaszowice, Kościół pw. św. Piotra i Pawła

Marzena Górecka


Szanowny Panie Profesorze. Z Wielkim smutkiem przyjąłem tę tragiczną informację o Pańskiej przedwczesnej śmierci. Już na zawsze będę Pamiętał Pana Profesora jako nie tylko mojego wykładowcę i promotora, ale także jako wybitnego specjalistę w dziedzinie stosunków międzynarodowych, historii, politologii. Wykłady, egzaminy oraz spotkania seminaryjne były dla mnie wyjątkowymi momentami a Pan Panie Profesorze był od momentu pierwszego naszego spotkania wykładowcą którego już od pierwszych chwil uwielbiałem i bardzo szanowałem za nie tylko ogromną wiedzę oraz wyjątkowe podejście do Pańskich studentów oraz do mnie osobiście w trakcie spotkań seminaryjnych. Spotkać Pana na swojej drodze edukacyjnej to był, jest, i na zawsze pozostanie ogromny Zaszczyt jaki mnie spotkał w trakcie studiów. Z Wyrazami Najwyższego Szacunku. Pański Student. Damian

Damian Łagowski


„Wdzięczność jest pamięcią serca” Jean Massieu Szanowny Panie Profesorze, z całego serca chciałbym podziękować za ogrom wysiłku i pracy włożony w prowadzenie seminarium dyplomowego, także za życzliwość, którą darzył Pan każdego studenta. Był Pan wymagający, ale zawsze sprawiedliwy. Serdecznie dziękuję za nieocenioną pomoc, poświęcony czas, życzliwość, a także cenne wskazówki udzielane w trakcie zajęć. Nie mam żadnej wątpliwości, że bez takiego promotora jakim był Pan moja praca dyplomowa zakończyłaby się zaraz po stronie tytułowej... Moje serce, na wieść o Pana odejściu wypełniło się bólem, ale pewnym jest to, że zawsze będę Pana ciepło wspominał, bo wdzięczność wobec Pana jest potrzebą mojego serca.

Aleksander Giza


Takie wspomnienie - studenci pytają: - Panie profesorze, czy na egzamin trzeba się ubrać? (chodzi oczywiście o strój galowy). Profesor, wiele godzin egzaminujący w niewielkiej, dusznej salce (sesja letnia!) odpowiada: - Przede wszystkim to się trzeba umyć. Fantastyczny facet! Bezpośredni, szczery aż do bólu, ale właśnie autentyczny i prawdziwy. Niech odpoczywa w pokoju.

Z wdzięczną pamięcią


Prosimy o wypełnienie poniższego formularza w celu przesłania kondolencji.

Księga kondolencyjna prof. dr. hab. Waldemara Parucha

Upłynął termin przyjmowania zgłoszeń