Uwag kilka spisanych nocą przez starszego pana na temat Nocy Kultury

Wówczas niewątpliwie był to wielki, powszechny zryw, który miał udowodnić, głównie malkontentom, ale przede wszystkim nam samym, że nasze miasto nie jest sennym, prowincjonalnym zadupiem, lecz modernizującym się, młodym społeczeństwem z olbrzymimi aspiracjami i wielkim potencjałem kulturowym. Ten wybuch, ta erupcja energii bardzo szybko zaczęła zmieniać się w coroczne, rytualne Święto Miasta. Święto, które, choć pod nieco innymi względami, jest równie niepowtarzalne i wyłączne jak Lublin, po prostu nasze.

Mam nieodparte wrażenie, że pojawienie się Nocy Kultury w życiu miasta poprzedził proces szybko wzrastającego poziomu społecznych
i kulturowych aspiracji mieszkańców (w 2004 roku Lublin wstąpił do Unii Europejskiej ze wszystkimi tego konsekwencjami), powiązany
z rosnącą frustracją, która wynikała z poczucia stagnacji gospodarczej i społecznej w Lublinie w porównaniu z innymi ośrodkami miejskimi. W tym sensie pojawienie się Nocy Kultury było zapisem społecznego sejsmografu.

Czy brakuje mi po czternastu latach tej niepowtarzalnej energii i zaangażowania, pozytywnych emocji i zachwytów wypisanych
na twarzach uczestników pierwszej Nocy Kultury? Czasami, lecz z samej natury niepowtarzalności wynika, że jest ona
nie do powtórzenia. Nie da się cały czas chodzić po szczytach, czasami trzeba zejść w dolinę, można wówczas zauważyć nowe ścieżki, kolejne granie do przejścia, inne szczyty do zdobycia.

Z perspektywy czasu mam prawo sądzić, że nam, olbrzymiej rzeszy twórców wszystkich kolejnych Nocy Kultury, udało się nieco nakierować mieszkańców, nieuczestniczących czasami w żadnej formie życia kulturalnego Lublina, na słowo „kultura” odmieniane
przez wszelkie przypadki. Uświadomić, że zarówno tej nocy, jak i każdej innej każdy może uczestniczyć w życiu kulturalnym i w życiu miasta na swój własny, indywidualny sposób, bez względu na wykształcenie czy zasobność portfela, a jednocześnie poczuć się częścią większej, bardzo zróżnicowanej, ale otwartej i przyjaznej wspólnoty.

Grzegorz Rzepecki
Dyrektor Warsztatów Kultury w Lublinie