Poprzez grę na akordeonie wyrażam siebie

Rozmowa z prof. dr hab. Elwirą Śliwkiewicz-Cisak – zastępcą dyrektora Instytutu Muzyki oraz kierownikiem Katedry Edukacji Muzycznej i Pedagogiki Instrumentalnej UMCS

Akordeon to instrument stosunkowo młody, ponieważ pojawił się dopiero w 1829 r. Przez lata był utożsamiany z muzyką biesiadną i kapelami podwórkowymi, ale z czasem zmieniło się jego postrzeganie i dziś ma duży wpływ na globalną scenę muzyczną. Jak zaczęła się Pani przygoda z tym instrumentem?

Zanim odpowiem na to pytanie, przedstawię rys historyczny samego instrumentu. Faktycznie, za moment „narodzin” prototypu współczesnego akordeonu przyjmuje się datę 23 maja 1829 r. – dzień opatentowania w Wiedniu, przez Cyryla Demiana, instrumentu accordion. Nazwa pochodziła od innowacyjnej właściwości accordionu, jaką była możliwość jednoczesnego wydobycia kilku dźwięków tworzących akord poprzez przyciśnięcie jednego klawisza (claves). Źródłem dźwięku w akordeonie jest stroik przelotowy – metalowa blaszka drgająca pod wpływem ciśnienia powietrza. W Chinach stroik przelotowy był znany już prawie 3000 lat p.n.e. i stosowany w instrumencie sheng, rodzaju harmonijki ustnej. Odkąd pamiętam, w domu moich rodziców znajdował się akordeon. Przechowywany w czarnym futerale stanowił przedmiot moich marzeń. Z zachwytem przysłuchiwałam się dźwiękom wydobywającym się z tego magicznego instrumentu. Dlatego nie miałam wątpliwości, jaki instrument wybrać do nauki gry. Ten zachwyt trwa do dzisiaj. Niezwykła barwa dźwięku, jego możliwości techniczne i sonorystyczne tworzą wyjątkowe środki wyrazu do muzycznej wypowiedzi. Akordeon może się upodabniać do każdego innego instrumentu, np. do organów albo do skrzypiec. Zwłaszcza w kameralistyce. Bardzo trafnie jego możliwości określił polski kompozytor Zbigniew Bargielski – „akordeon jest jak kameleon”.

Naukę gry na akordeonie rozpoczęłam w wieku 9 lat. Czas mojej muzycznej edukacji można podzielić na kilka etapów – początkowy w Białej Podlaskiej, licealny w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej stopnia podstawowego i licealnego w Lublinie w klasie Ryszarda Malickiego oraz czas studiów w Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie pod okiem mistrza – założyciela polskiej szkoły akordeonowej – prof. Włodzimierza Lecha Puchnowskiego. Pragnę podkreślić, że na swojej drodze zawsze spotykałam znakomitych pedagogów – moich mentorów. To dzięki ich wiedzy, zaangażowaniu i postawie nie miałam wątpliwości, jaką drogą kroczyć.

Początkowo grałam na akordeonie z klawiaturą typu fortepianowego, potocznie określanym akordeonem „klawiszowym”. Następnie, po 14 latach gry na tym typie manuału dyskantowego, podjęłam decyzję o zamianie instrumentu na akordeon z klawiaturą izomorficzną (akordeon „guzikowy”), przewidując dla siebie większe możliwości muzycznego rozwoju. Nie była to łatwa decyzja, ponieważ wymagała ode mnie intensywnej pracy nad opanowaniem nowego układu klawiszy i odmiennej aplikatury.

Niedługo po zakończeniu studiów (dyplom z wyróżnieniem) w 1985 r. dotarła do mnie smutna wiadomość o śmierci mojego nauczyciela Ryszarda Malickiego. Z lubelskich szkół muzycznych otrzymałam zaproszenie do kontynuowania rozpoczętych przez niego działań i niedługo później podjęłam pracę w ośrodkach akordeonowego kształcenia w Lublinie: na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II st. im. Karola Lipińskiego oraz w Szkole Muzycznej I i II st. im. Tadeusza Szeligowskiego.

W Lublinie odnalazłam znakomite warunki do prowadzenia aktywnej działalności artystycznej, naukowej, pedagogicznej i organizacyjnej. To właśnie tutaj zainicjowałam wiele działań i projektów artystycznych. Jednym z moich pomysłów najszerzej oddziałujących na otoczenie jest Międzynarodowy Festiwal Akordeonowy „Lubelskie Spotkania Akordeonowe”. Przez wszystkie 11 edycji pełniłam funkcję kierownika artystycznego i organizacyjnego wydarzenia. Inicjuję i realizuję imprezy muzyczne typu festiwalowego, konkursowego oraz sesje naukowe. W lubelskim wydawnictwie POLIHYMNIA publikuję monografie oraz materiały nutowe.

Pracę w szkołach muzycznych i na Uczelni łączy Pani z działalnością artystyczną. Jak udawało się Pani i nadal udaje być aktywną na tylu polach?

Nigdy nie miałam z tym większych problemów. Osoby, które podejmują kształcenie artystyczne, od początku mają większy zakres obowiązków, a tym samym muszą organizować swój czas inaczej niż większość ich rówieśników.

Dla mnie od najmłodszych lat gra na akordeonie stanowiła niezwykłą możliwość wyrażania siebie, swoich emocji. To moja pasja, którą później mogłam rozwijać i realizować w pracy. Nie ma nic piękniejszego.

Zatrzymajmy się na chwilę przy Pani działalności artystycznej. Proszę coś więcej o tym opowiedzieć.

Od wielu lat prowadzę aktywną działalność artystyczną jako solistka i kameralistka w zespołach: Kwintet Tanguillo (tango argentyńskie), Świętokrzyski Duet Akordeonowy (muzyka współczesna oraz francuskie musette), AcoFlute (muzyka współczesna). Koncertuję również z orkiestrami symfonicznymi i chórami. Współpracuję z uznanymi kompozytorami, czołowymi instrumentalistami i dyrygentami oraz z zespołami orkiestrowymi i chóralnymi. Wielu kompozytorów zainspirowałam do tworzenia literatury akordeonowej. Do wyjątkowych wykonań należą interpretacje muzyki współczesnej, w tym 35 prawykonań utworów solowych, kameralnych i z towarzyszeniem orkiestr. Za rodzaj szczególnego wyróżnienia poczytuję sobie fakt, że zadedykowano mi 12 kompozycji.

Mój dorobek artystyczny zarejestrowałam na 10 nośnikach elektronicznych CD, w tym na 4 sygnowanych w prestiżowym wydawnictwie muzycznym DUX. Prowadzę również badania w zakresie rozwoju akordeonistyki. Jestem autorką monografii dotyczącej analizy sztuki transkrybowania na akordeon oraz instrumentalnych zagadnień wykonawczych, wydanej w języku polskim (2010) i w tłumaczeniu angielskim (2015) – The art of transcription for the concert accordion on the basis of selected compositions by Domenico Scarlatti, Isaac Albeniz, Astor Piazzolla, Henryk Wieniawski, Johann Sebastian Bach and Moritz Moszkowski (tłum. Agnieszka Matysiak). Oprócz muzyki klasycznej moją wielką pasją jest tango argentyńskie i muzyka Astora Piazzollego.

Koncertowała Pani w wielu miejscach w Polsce i na świecie, m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Australii, Ukrainie, Stanach Zjednoczonych, we Francji i na Litwie. Jakie to uczucie móc wystąpić przed publicznością np. w Carnegie Hall?

Carnegie Hall w Nowym Jorku jest jednym z najbardziej znanych i prestiżowych miejsc koncertowych na świecie. Tylko nieliczni otrzymują szansę, by w nim zagrać. Z dumą mogę powiedzieć, że należę do grona artystów, którzy mieli zaszczyt tam wystąpić. Założony przeze mnie zespół – Classical Accordion Duo Elwira Śliwkiewicz-Cisak & Franciszek Staniak zdobył I miejsce oraz uzyskał tytuł Zwycięzcy Winner of the 2023 w „Golden Classical Music Awards” International Competition w kategorii „muzyka kameralna”. Nagrodę stanowił recital w Carnegie Hall 6 grudnia 2023 r. Licznie zgromadzona publiczność owacyjnie przyjęła nasz występ.

Akustyka tej sali jest niesamowita. Nie zawsze w miejscach przeznaczonych do prezentacji muzyki klasycznej są tak wspaniałe warunki dla brzmienia akordeonu jak w Carnegie Hall. Każdemu życzę doświadczenia tak wielkich emocji i doznania tylu pięknych wzruszeń.

Uczniem Pani Profesor jest bardzo uzdolniony młody artysta – Miłosz Bachonko, ale to niejedyny miłośnik gry na akordeonie, który kształci się pod Pani okiem. W jaki sposób odkrywa Pani młode talenty?

Grupa moich utalentowanych uczniów jest spora. Zdobywają nagrody i wyróżnienia w liczących się konkursach w Polsce i na świecie. Miłosz Bachonko jest m.in. zwycięzcą XIV edycji popularnego programu „Mam Talent” oraz międzynarodowego konkursu „Virtuosos V4+”, w którym przewodniczącym jury był Plácido Domingo. Kolejny mój wychowanek – Piotr Krzaczkowski był finalistą konkursu Młody Muzyk Roku 2012. Mój student Szymon Chołomiej, teraz już absolwent kierunku jazz i muzyka estradowa oraz doktorant w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych i Sztuki UMCS, również jest laureatem konkursów ogólnopolskich i międzynarodowych.

Inni moi uczniowie ponad 250-krotnie zdobyli czołowe miejsca oraz Grand Prix w wielu prestiżowych konkursach i festiwalach o randze międzynarodowej (we Włoszech, w Niemczech, Czechach, Stanach Zjednoczonych, na Słowacji, Litwie, Węgrzech) i ogólnopolskiej.

Praca pedagogiczna to wyjątkowy czas i wielkie wyzwanie. Nie można nauczyć gry na akordeonie tylko za pomocą teorii, tutaj niezbędna jest praktyka. Z młodymi ludźmi prowadzę zajęcia w relacji mistrz – uczeń. Czerpią z mojego wieloletniego doświadczenia, staram się im udzielać wskazówek, doradzać, inspirować, ale niczego nie narzucam. Muszę dodać, że moich absolwentów spotykam na estradach koncertowych zarówno w roli akordeonistów, jak i kompozytorów lub dyrygentów. Każdy sam wybiera swoją drogę i to jest piękne.

Co uznaje Pani za swój największy sukces artystyczny?

Dla mnie sukcesem jest to, że mogę koncertować przed publicznością na całym świecie (w tym roku w czerwcu wystąpię po raz kolejny na festiwalu w Sydney), realizować się artystycznie ze znakomitymi twórcami i zespołami muzycznymi oraz inspirować swoich wychowanków. W styczniu 2025 r. zakończyłam nagrania materiału dźwiękowego do kolejnej płyty CD. Znajdą się na niej kompozycje na akordeon z towarzyszeniem orkiestry. Trzy z nich – światowe prawykonania – są mi zadedykowane.

Pani Profesor, na zakończenie naszej rozmowy powróćmy wspomnieniami do pięknego momentu, jakim było docenienie Pani dorobku naukowego podczas Gali Nauki Polskiej.

Wielkim zaszczytem było dla mnie już samo reprezentowanie naszego Uniwersytetu. Zgodnie z zasadami przyznawania nagrody Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w danym roku Uczelnia może nominować tylko jednego reprezentanta w danej kategorii. Nie ukrywam, że uzyskanie aprobaty ze strony środowiska, w którym od lat działam, realizując się artystycznie i naukowo, było dla mnie szczególnie ważne. Gdy  zobaczyłam swoje nazwisko wśród grona nagrodzonych za znaczące osiągnięcia w zakresie działalności naukowej, poczułam ogromną satysfakcję i dumę – zwłaszcza że po raz pierwszy w historii naszego Uniwersytetu doceniono w ten sposób zasługi w dziedzinie sztuki w dyscyplinie sztuki muzyczne.

Bardzo dziękuję władzom Uczelni, które zapewniają znakomite warunki do rozwoju sztuk muzycznych. Myślę, że moja nominacja jest tego wyrazem. Nasz Uniwersytet ma ogromny potencjał naukowy i artystyczny, dlatego cieszę się, że mam to szczęście, a jednocześnie przywilej rozwijania tutaj swojej pasji. Trafiłam do wspaniałego miejsca, gdzie spotkałam wielu niezwykle uzdolnionych, kreatywnych i życzliwych ludzi, którzy chcą razem ze mną podążać artystyczną drogą.

Rozmawiała Magdalena Cichocka

Tekst pochodzi z nowego wydania Wiadomości Uniwersyteckich. Zapraszamy do zapoznania się z czasopismem: UMCS

Dodatkowo zachęcamy do obejrzenia materiału na temat p. prof. dr hab. Elwiry Śliwkiewicz-Cisak, który ukazał się w TVP Lublin: lublin.tvp.pl

    Aktualności

    Autor
    Julia Maj
    Data dodania
    30 kwietnia 2025