Wygrana szczypiornistów AZS UMCS Lublin z Anilaną Łódź

Piłkarze ręczni AZS UMCS dobrze zainaugurowali rundę wiosenną obecnego sezonu. W 14. kolejce rozgrywek II ligi warszawsko-mazowieckiej gracze Jakuba Ignaszewskiego pokonali Politechnikę Anilanę Łódź 28-25 (12-13).

Przed tym spotkaniem oba zespoły w ligowej tabeli dzieliły 3 punkty. Łodzianie plasowali się na 5. Pozycji po rundzie jesiennej, zaś gospodarze znajdowali się na 8. miejscu.

Pojedynek od początku miał wyrównany przebieg. Obie ekipy oddawały rzuty głównie z drugiej linii. W szeregach miejscowych w tym elemencie brylował Jan Solis, zdobywca 4 goli w całym meczu. Po drugiej stronie parkietu najbardziej aktywny był Piotr Rutkowski. Środkowy rozgrywający Anilany trafił do bramki lublinian w sumie ośmiokrotnie. Po zaciętym początkowym fragmencie starcia w szeregi szczypiornistów UMCS wkradła się nieporadność, głównie gdy chodzi o poczynania w defensywie. Przyjezdni odskoczyli wówczas na trzy bramki przewagi. Gospodarze zdołali jednak zniwelować straty skutecznie wykańczając nadarzające się okazje z kontrataków. Nieomylny w tym elemencie okazał się skrzydłowy AZS UMCS Przemysław Pawelczuk. Ponadto skuteczny na linii 7 metrów był Jakub Buksiński. Pod koniec, gra przerodziła się w zmagania bramka za bramkę. Rywale wyszli wysoką obroną uniemożliwiając lubelskim szczypiornistom dojście do dogodnych pozycji rzutowych. Ostatecznie po pierwszych 30. minutach na tablicy wyników widniał rezultat 13-12 dla Anilany.

Po przerwie na parkiecie pojawił się lider lublinian, mający ostatnio kłopoty zdrowotne, Valerii Lytus. Wyprowadził on miejscowych na prowadzenie 17-16. Pod obiema bramkami widać było sporo niepotrzebnych strat oraz błędów w rozegraniu piłki. Podopieczni Jakuba Ignaszewskiego (wykluczonego z udziału w meczu za dyskusje z sędziami podczas meczu z AZS UW kończącego rundę jesienną sezonu) grali dużo bardziej agresywnie w obronie. Łodzianie zaś często faulowali w ataku, w drugiej połowie gromadzili sporo dwuminutowych kar (3 wykluczenia przy 5-ciu karach lublinian w całym spotkaniu) i nadążali za szybkim rozegraniem piłki graczy UMCS. W końcowych fragmentach gry kilkoma skutecznymi interwencjami popisał się również Kacper Gajecki. Oprócz tego w ofensywie uaktywniła się współpraca z kołowym. Jakub Brodziak trafił w całym meczu ośmiokrotnie. Był to najlepszy wynik wśród zawodników drużyny zwycięskiej.

- Należy podkreślić fakt, że ci młodzi chłopcy zagrali dziś jak dojrzali faceci. Potrafili pociągnąć ten mecz sami, bez obecności na ławce trenerskiej ich głównego opiekuna. Wielkie brawa dla chłopaków. Pokazali prawdziwy charakter. Zarówno Michał Andrusiewicz, jak i Valerii Lytus wprowadzali wiele spokoju w poczynania ofensywne jako środkowi rozgrywający - mówił po zakończeniu spotkania były rozgrywający AZS UMCS, zastępujący wespół z Weroniką Gawlik na ławce trenerskiej Jakuba Ignaszewskiego, Tomasz Lewtak.

Kolejnym rywalem lubelskich szczypiornistów będzie inny łódzki zespół. W meczu wyjazdowym, 31 stycznia, zmierzą się oni z ChKS-em Łódź.

AZS UMCS Lublin: Gajecki/Gruszczyński, Pawelczuk 5, Lytus 5, Karczmarzyk 0, Andrusiewicz 2, Prajzner 0, Buksiński 4, Dziemiach 2, Bernat 0, Solis 4, Zienkiewicz 0, Brodziak 6.

    Aktualności

    Autor
    Redakcja AZS UMCS
    Data dodania
    26 stycznia 2015