Ta strona używa cookies
Ze względu na ustawienia Twojej przeglądarki oraz celem usprawnienia funkcjonowania witryny umcs.pl zostały zainstalowane pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Możesz to zmienić w ustawieniach swojej przeglądarki.
Fot. Jan Prorok
O jakim grzeszku mowa? Całkiem poważnym – św. Piotr oszukał samego Pana Jezusa. A wszystko za sprawą zwykłego łakomstwa. Na szczęście Pan Jezus potrafił złe przemienić na dobre, dlatego dziś wszyscy możemy cieszyć się grzybami.
Przytaczamy trzy wersje legendy o powstaniu grzybów (a jest ich znacznie więcej, niebawem zostaną opublikowane w zeszycie Skupiska roślin, chwasty, grzyby naszego słownika). Na początek zapis z „Wisły” z 1895 roku:
♦ Szedł Pan Jezus ze św. Piotrem po ziemi, jako biedni dziadkowie, i dostali od pewnej gospodyni podpłomyk. Szli dalej, Pan Jezus naprzód, a św. Piotr zadnim, ścieżką wśród lasu. Św. Piotrowi zachciało się spróbować tego placka, lecz nie śmiał Pana Jezusa prosić o to. Wziął, ułamał kawałek placka i zaczął gryźć po kryjomu, bo myślał, że Pan Jezus nie będzie wiedział o tym. Wtedy Chrystus, chcąc go przekonać, że jest wszystkowiedzący, nie oglądając się, zawołał:
– Piotrze!
Aby natychmiast odpowiedzieć i nie zdradzić się z łakomstwem, wypluł święty Piotr pogryziony placek z ust i rzekł czym prędzej:
– Słucham, Panie!
Pan Jezus coś mu powiedział, a potym szli dalej w milczeniu. Wtedy św. Piotr ułamał znowu kawałek placka i począł go gryźć, mniemając, że go zje bez wiedzy Chrystusa. Pan Jezus, nie oglądając się wcale, zawołał powtórnie:
– Piotrze!
Święty Piotr wypluł natychmiast pogryziony placek z ust swoich i odezwał się:
– Słucham, Panie!
I tym razem powiedział mu coś Chrystus, i dalej wędrowali ścieżką wśród lasu. Za trzecim razem wyjął św. Piotr kawałek placka z torby, ale jakże był niezadowolony, gdy Chrystus znowu się odezwał, skoro tylko święty włożył do ust placek. A skoro i teraz wypluł pogryziony placek, którego nie miał jeszcze czasu przełknąć, wtedy Chrystus odwrócił się i rzeki:
– Zgrzeszyłeś, Piotrze, bo myślałeś, że ja nie wiem wszystkiego.
Święty Piotr upadł do nóg Panu i błagał o przebaczenie. Jezus mu grzech odpuścił, ażeby zaś wypluty chleb nie zmarniał bez pożytku, zamienił go w grzyby.
W wariancie tej legendy z „Ludu” z 1902 roku św. Piotr nie tylko oszukuje Pana Jezusa, ale także dopuszcza się kradzieży:
♦ Przed Panem Jezusem nie było grzybów na świecie, Pan Jezus jest ich stwórcą. Rzecz tak się miała. W towarzystwie św. Piotra odwiedził raz Pan Jezus jedną wdowę, która właśnie w owej chwili piekła placki. Święty Piotr zabrał potajemnie jeden placek i schował. Po wyjściu z chaty szli przez las; Pan Jezus szedł naprzód, św. Piotr za nim. Św. Piotr, nie chcąc się przyznać do kradzieży placka przy jedzeniu, trzymał go „pod pazuchą”, urywał po odrobinie, ale co odrobinę włoży do gęby, to Pan Jezus o coś go zapyta. Św. Piotr, aby odpowiedzieć, musiał kąski wypluwać na ziemię. Skoro tym sposobem wypluł ostatni kęs, Pan Jezus przystanął i rzekł:
– Oglądnij się za siebie, św. Piotrze, co jest na twej ścieżce. Św. Piotr się oglądnął i zobaczył wiele grzybów. Z każdego wyplutego kąska grzyb wyrósł.
Wtedy Pan Jezus zawołał:
– Myślałeś, Piotrze, że nie widzę, co robisz. Otóż od tego czasu będą rosły grzyby na świecie, aby ludzie mieli pamiątkę, coś zawinił.
Dlatego to grzyby zaczynają się pokazywać od św. Piotra.
Zapis z „Materiałów Antropologiczno-Archeologicznych i Etnograficznych" z 1898 roku mówi o powstaniu grzybów z wyplutych przez św. Piotra pestek śliwek:
♦ [Św. Piotrowi nie chce się schylić po grosz leżący na drodze. Podnosi go Pan Jezus.] Tak wzion Páńezus i kupiył śliwek trzidzieści, ji seł naprzód, a śwęnty Piotr za nim, a był strasny gṷorąc, co nieporada było wytrzimać, ji puscáł te śliwki pṷo jednej, a śwẹty Pieter jak uwidział, tak łaps jom do gęmby prosto ji jino raz ṷobróciył, a kostki wyrzucáł ś nik. Skoro ṷostatniom zjád – a Páńezus ta seł i seł w rzeci, ze ta nic nie widzi – jaz sie potym ṷbeźráł i powiadá mu tak:
– No widzis, ráześ sie nie kciáł schylić pṷo gros, a terázejsie musiáł trzidzieści razi schylać.
I keny śwęnty Piotr wypluł, to urós grzibek i Páńezus powiadá:
– No, zbiyraj se teráz ty grzibki.
I było jik w ṷocimiéniu pełno. Tému wéj dzisiák gádajom, ze śwęnty Piotr grziby sieje.
Wydaje się, że ważną rolę w tych przekazach pełni ślina – grzyby są śliskie, pokryte śluzem, bo powstały z tego, co wypluł św. Piotr.
Fot. Anna Kaczan
A co z trującymi grzybami? Te też powstały za sprawą Pana Jezusa? Według relacji zapisanej w Godkach, pogodkach i legendach z Żeleźnicy Władysława Szpelaka za trujące grzyby odpowiadają diabli:
♦ Som tyz grziby, co ik diabli nasioli. Przinieśli zatruty moskol [= placek] z piekła, zgryźli i oztrzepali pomiyndzý dobre grziby. Tak to tyk grzibów diabelskik zbiyrać nie wolno, choćby kielo piykne były. A som to musorki, satany, gorzkole i inse trujoki.
Grzybiarze, uważajcie zatem, jakie grzyby zbieracie – boskie czy diabelskie!
Fot. Anna Kaczan