Sportowe podsumowanie weekendu 6-7 grudnia

Zapraszamy na relacje ze spotkań z udziałem zawodników AZS UMCS.

Wyjazdowe przełamanie szczypiornistów

Piłkarze ręczni AZS UMCS pokonali na wyjeździe ekipę MOKS Białystok 27-23 (14-9) w meczu 12. Kolejki II ligi warszawsko – mazowieckiej. Było to drugie z rzędu zwycięstwo lublinian.

Początkowe fragmenty gry w wykonaniu akademików nie wskazywały na końcową wygraną. Dość powiedzieć, że podopieczni Jakuba Ignaszewskiego przegrywali z początku aż 1-4. Później gra toczyła się bramka za bramkę. Kilkoma znakomitymi interwencjami popisał się jednak Kacper Gajecki, dzięki czemu przyjezdni prowadzili po pierwszej połowie 14-9.

Po wznowieniu gry, mimo przewagi bramkowej miejscowi doszli do lubelskich szczypiornistów na trzybramkowy kontakt. W kolejnych fragmentach gry do głosu doszli już jednak goście. Ambitnie grający gospodarze do końca usiłowali zniwelować straty, jednak po końcowej syrenie do lublinianie cieszyli się z tryumfu.

Najskuteczniejszy w obozie gości był Jakub Buksiński – zdobywca ośmiu bramek. Dobre zawody pod nieobecność Radosława Frycza rozegrał Przemysław Pawelczuk, który zainkasował siedem trafień.

- Cieszymy się z przełamania na wyjeździe. Gospodarze zagrali ambitnie stawiając wysoko poprzeczkę. Za tydzień u siebie z AZS UW chcemy dobrze zakończyć rundę – mówił opiekun szczypiornistów AZS UMCS Jakub Ignaszewski.

Kolejne ligowe spotkanie, które będzie zarazem ostatnim przed przerwą zimową, akademicy rozegrają na własnym parkiecie. Do Lublina przyjedzie obecnie czwarta ekipa tabeli AZS UW Warszawa.

Tenis stołowy

Tenisistki stołowe AZS UMCS Optimy Lublin udanie zakończyły zmagania w rundzie jesiennej I ligi. Spadkowiczki z ekstraklasy pokonały na wyjeździe RKS Cukrownik Chybie 8-2.

Podopieczne trenera Michała Szewczuka przystępowały do tego spotkanie jako liderki ligowego zestawienia. W przeciągu ośmiu kolejek obecnego sezonu ekipa AZS Optimy ani razu nie odchodziła od stołu pokonana. Spotkanie w Chybiu było ostatnią ligową potyczką dla obu zespołów przed przerwą zimową. Pierwszy pojedynek pomiędzy Jolanta Pękała-Langosz a Sylwią Pawlak zakończył się zwycięstwem reprezentantki gospodyń 3-1.

Drugą, i ostatnią zarazem, pojedynczą wygraną w meczu dla tenisistek Cukrownika odnotowała Patrycja Wszołek, która pokonała także Sylwię Pawlak, tym razem bez starty seta. Pozostałe zawodniczki lubelskiej drużyny ogrywały swoje rywalki 3-0, poza Anną Urbańczyk, która przegrała oddała jedną partię w starciu z Marleną Teluk.

W grach deblowych także bezapelacyjne dominowały przyjezdne. Ostatecznie AZS UMCS Optima dzięki tryumfowi w zawodach zakończyła zmagania w rundzie jesiennej I ligi gr. południowej na pozycji lidera.

- Wrażenia super. Jestem dumny z dziewczyn. Spisały się znakomicie, cieszę się z tak miłego zakończenia rundy - mówił po zakończeniu spotkania prezes AZS Optimy Marcin Pawlak.

Planowe wznowienie rozgrywek, już w ramach rundy wiosennej, ma odbyć się 10 stycznia.

Futsal

Nie było niespodzianki w meczu 10 kolejki I ligi grupy południowej futsalu. AZS UMCS Lublin nie sprostał wyżej notowanemu rywalowi, przegrywając z BSF Bochnia 3:7.

Początek gry należał do futsalistów UMCS. Podopieczni Artura Gadzickiego wypracowywali sobie dobre okazje do zdobycia gola, jednak raz po raz zawodziła ich skuteczność pod bramką. Tymczasem wynik otworzyli przyjezdni z Bochni, którzy w 12. minucie meczu wykończyli akcję strzałem między nogami bramkarza gospodarzy. Pięć minut później przyjezdni podwoili prowadzenie, uzyskując bramkę ze stałego fragmentu gry. Słabą pierwszą połowę w wykonaniu gospodarzy zwieńczył stracony trzeci gol. Na minutę przed końcem pierszej części gry BSF Bochnia efektownie rozegrała piłkę przed bramką gospodarzy i skierowała ją do siatki podcinką nad bezradnym golkiperem UMCS.

Druga połowa zaczęła się od lepszej gry "Dzików". Piłkarze z Lublina w 24. minucie zdołali zdobyć gola, a jego autorem był Jarosław Walęciuk. Cztery minuty później Michał Zgierski wykorzystał błąd obrony i dał akademikom kontaktową bramkę. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Już w 30. minucie gry napastnik BSF-u obiegł obronę gospodarzy i dał dwubramkowe prowadzenie swojej ekipie. W tej samej minucie Łukasz Chmielnicki ponownie dał nadzieję "Dzikom", trafiając w samo okienko bramki przyjezdnych. Końcówka meczu należała jednak do piłkarzy z Małopolski. W 35. minucie zdobyli oni dwie kolejne bramki, wykorzystując błędy podopiecznych trenera Gadzickiego. Na dwie minuty przed końcem gry goście zwieńczyli dzieło, strzelając swoją siódmą bramkę po skutecznym wykończeniu stałego fragmentu gry. Ostatecznie AZS UMCS przegrał z drużyną BSF Bochnia 3:7.

- Nie zasłużyliśmy na tak wysoki wymiar kary. Znów stracilismy głupie bramki, nie po raz pierwszy z resztą. W futsalu mecze wygrywa się obroną. Póki co nie możemy tego zaprezentować na boisku, mimo, że bardzo chcemy mobilizując się z meczu na mecz - stwierdził kapitan "Dzików", Marek Lenartowicz.

Nieudanej pogoni za rywalami żałował opiekun AZS UMCS Lublin, Artur Gadzicki: - Wynik 3-7 zdarza się. Bardziej niepokojące jest to, że kolejny raz gramy niezłe spotkanie i schodzimy z parkietu pokonani. Jeżeli do przerwy jest wynik 3-0 dla rywala, a my wyrównujemy stan gry to trzeba iść za ciosem. Nie udało się.

Popularne "Dziki" do tej pory zgromadziły 9 punktów, co daje im dziesiątą pozycję w tabeli I ligi grupy południowej futsalu. Swój kolejny mecz lublinianie rozegrają na wyjeździe. Ich rywalem w najbliższą sobotę będzie HEIRO Rzeszów.

Koszykówka

Lider okazał się zbyt silny. Koszykarki AZS UMCS II Lublin uległy na własnym parkiecie ekipie AZS Uniwersytet Warszawski 58-81. Dla lublinianek była to dziesiąta porażka w obecnym sezonie.

Początek meczu zdecydowanie nie należał do gospodyń. Nieudane wejścia pod kosz oraz częste błędy w rozegraniu piłki sprawiły, że warszawianki szybko objęły prowadzenie 6-0. Przyjezdne dobrze radziły sobie z półdystansu, a do tego wykorzystywały okazje z kontrataków. Mimo agresywnej obrony podopieczne Darii Cybulak przegrały pierwszą kwartę 8-19.

W kolejnych 10 minutach zespół AZS UW powiększał wypracowaną wcześniej przewagę. Miejscowe potrafiły wypracować sobie okazje pod koszem rywalek, jednak szwankowała finalizacja akcji. Poczynania ofensywne  rezerw ekipy Pszczółka AZS UMCS opierały się głównie na kierowaniu piłek z obwodu do ustawionej pod koszem Grażyn Witkoś. Oprócz tego cztery celne ,,trójki" trafiły m.in. Kinga Piędel i Agata Smoloeń. Dobre ustawienie w obronie podopiecznych trenera Macieja Gordona nie pozwoliło lubliniankom na pełne odrobienie strat.

Trzecia kwarta była kluczowa w kontekście szans na nadgonienie wyniku. Lubelskie akademiczki złą postawę w defensywie nadrabiały grą w ataku. Znów świetnie zafunkcjonowały próby ,,za trzy", oraz współpraca rozgrywających z środkowymi. W końcówce trzeciej osłony gospodynie miały szanse zbliżyć się na zaledwie 2 punkty, jednak dwa rzuty osobiste spudłowała Grażyna Witkoś. Kwarta zakończyła się wynikiem 50-54.

Ostatnia część gry należała już jednak do przyjezdnych. Koszykarki AZS UW dominowały na tablicach. Ponad to grały skutecznie na kontrach, oraz w rzutach z półdystansu. Twarda gra w obronie ekipy AZS UMCS nie wystarczyła na powstrzymanie rozpędzonych liderek zestawienia. Ostatecznie lublinianki uległy 58-81.

- Zespół UW był zdecydowanie do ogrania. Przegrałyśmy mecz na zbiórkach, a boli to tym bardziej, że nie byłyśmy zespołem niższym od rywalek. Błędy w kryciu  - to podstawowy element do poprawy. A także brak obrony jeden na jeden, nasz przeciwnik miał dziś za dużo szans wejścia właśnie w grę jeden na jeden. Poza tym atak pójdzie, jeśli będziemy grać agresywnie w obronie - stwierdziła po meczu opiekun AZS UMCS II Lublin Daria Cybulak.

- W dzisiejszym meczu skupiliśmy się na tym by biegać pełne 40 minut do szybkiego ataku. Ten element nie dawał aż tylu punktów, ale przede wszystkim męczył zespół przeciwny. Dzięki temu mogłem w czwartej kwarcie wpuścić zmienniczki. To dało nam końcową wygraną - mówił z kolei szkoleniowiec drużyny AZS Uniwersytet Warszawski Maciej Gordon.

Kolejna i zarazem ostania potyczka ligowa w rundzie koszykarki rezerw Pszczółka AZS UMCS czeka już w najbliższą sobotę, 13 grudnia. Wówczas do Lublina zawita KKS Olsztyn.

AZS UMCS II Lublin: Kinga Piędel 9, Jessica Dulęba 12, Grażyna Witkos 14,
Anna Kasperska 3, Katarzyna Krajewska 8, Agata Smoleń 6, Paulina Siudak 3,
Aleksandra Kędzierska 0, Magdalena Buksińska 3, Agnieszka Słoboda 0.

TRENER: Daria Cybulak

AZS Uniwersytet Warszawski: Agata Opolska 8, Natalia Panufnik 14, Joanna
Kuziora 2, Monika Bieniek 2, Justyna Owczarek 11, Anna Pawłowska 6,
Katarzyna Sobczyńska 13, Magdalena Romanek 16, Kinga Jakubiak 9, Marzena
Marciniak 0, Martyna Banaszek 0, Małgorzata Kimso 0.

TRENER: Maciej Gordon

    Aktualności

    Autor
    Redakcja AZS UMCS
    Data dodania
    8 grudnia 2014